03-08-2022, 10:55 PM
Tak, to zdecydowanie była najdłuższa wypowiedź Aidana, jaką miała do tej pory okazję usłyszeć. Powiedzenie, że nie spodziewała się kiedykolwiek być świadkiem czegoś takiego może jest stwierdzeniem nad wyrost; ale była tym faktem zaskoczona i nawet ucieszona!
- Siła zależy od intencji i osoby zaatakowanej. Słaba intencja i ktoś większy, to odrzuci trochę ale bez większej szkody. Duża intencja i dziecko... no to może połamać żebra.
Na ostatnie słowa chłopaka zastanowiła się chwilę. Expeliarmus to zaklęcie, które nawet bezbronnych traktuje jak takich z bronią; a nadal nie było, przynajmniej nie w wiedzy Zosi, żadnego skutecznego sposobu na niwelowanie tego zaklęcia.
- W żadnej książce nie natknęłam się w sumie na nic co mogło by przed tym zaklęciem chronić....znaczy, wiadomo, oprócz Protego. Ale, w takim razie... może warto byłoby od tego zacząć?
Pod koniec tych słów szybko odwróciła się w stronę i wyciągnęła kilka książek, które przewertowała. Jedna z nich miała ilustracje, wyglądające trochę jak runy
- Może należałoby stworzyć najpierw zaklęcie... jakąś runę, czy element który niwelowałby samo zaklęcie Expelliarmus? Nie wiem, pochłanianie energii odrzutu, czy coś...
Problem w tym że nie tworzyła jeszcze nigdy autorskich zaklęć czy run. Na runach to już w ogóle się nie znała, nawet nie miała takich zajęć. Ale, nie może to być przecież aż takie trudne! Może jest gdzieś informacja jak coś takiego zrobić?
Na pytanie o rdzeń zacukała się chwilę. Miała dziwne wrażenie że spodziewa się po niej jakiegoś bardzo przemyślanego wyboru. Co prawda, znała się na rdzeniach i drewnach, ale ze względu na to, że to prototyp, poszła po najmniejszej linii oporu. Cóż, jeśli można to tak nazwać.
- Wiesz... um, w idealnym wyniku całego tego eksperymentowania, rękawice będą, jak normalne różdżki, robione z różnych materiałów. Natomiast na okres prób czy to w ogóle działa, planuję zrobić ją z tego, z czego mam obecną różdżkę. Dlatego rękawica jest zrobiona z jesiona, choć dogadywałam się też z bzami i brzozą. Natomiast tym planem idąc potrzebuję włosa z ogona testrala, co nie należy do najłatwiejszych.
Zdecydowanie łatwiej byłoby taki włos znaleźć, gdyby te testrale były dla niej widoczne. Ale, szczęśliwie bądź nie, nie była póki co świadkiem żadnej śmierci. I niech pozostanie tak jak najdłużej.
- Siła zależy od intencji i osoby zaatakowanej. Słaba intencja i ktoś większy, to odrzuci trochę ale bez większej szkody. Duża intencja i dziecko... no to może połamać żebra.
Na ostatnie słowa chłopaka zastanowiła się chwilę. Expeliarmus to zaklęcie, które nawet bezbronnych traktuje jak takich z bronią; a nadal nie było, przynajmniej nie w wiedzy Zosi, żadnego skutecznego sposobu na niwelowanie tego zaklęcia.
- W żadnej książce nie natknęłam się w sumie na nic co mogło by przed tym zaklęciem chronić....znaczy, wiadomo, oprócz Protego. Ale, w takim razie... może warto byłoby od tego zacząć?
Pod koniec tych słów szybko odwróciła się w stronę i wyciągnęła kilka książek, które przewertowała. Jedna z nich miała ilustracje, wyglądające trochę jak runy
- Może należałoby stworzyć najpierw zaklęcie... jakąś runę, czy element który niwelowałby samo zaklęcie Expelliarmus? Nie wiem, pochłanianie energii odrzutu, czy coś...
Problem w tym że nie tworzyła jeszcze nigdy autorskich zaklęć czy run. Na runach to już w ogóle się nie znała, nawet nie miała takich zajęć. Ale, nie może to być przecież aż takie trudne! Może jest gdzieś informacja jak coś takiego zrobić?
Na pytanie o rdzeń zacukała się chwilę. Miała dziwne wrażenie że spodziewa się po niej jakiegoś bardzo przemyślanego wyboru. Co prawda, znała się na rdzeniach i drewnach, ale ze względu na to, że to prototyp, poszła po najmniejszej linii oporu. Cóż, jeśli można to tak nazwać.
- Wiesz... um, w idealnym wyniku całego tego eksperymentowania, rękawice będą, jak normalne różdżki, robione z różnych materiałów. Natomiast na okres prób czy to w ogóle działa, planuję zrobić ją z tego, z czego mam obecną różdżkę. Dlatego rękawica jest zrobiona z jesiona, choć dogadywałam się też z bzami i brzozą. Natomiast tym planem idąc potrzebuję włosa z ogona testrala, co nie należy do najłatwiejszych.
Zdecydowanie łatwiej byłoby taki włos znaleźć, gdyby te testrale były dla niej widoczne. Ale, szczęśliwie bądź nie, nie była póki co świadkiem żadnej śmierci. I niech pozostanie tak jak najdłużej.