06-08-2022, 12:13 AM
William Fergus McLaine
Data urodzenia
13.02.2004
Dom i klasa w Hogwarcie
Slytherin rok VI
Status krwi
50%
Status majątkowy
średni
Miejsce zamieszkania
Glasgow
Orientacja
pan
Wizerunek
Jackson Hale
Freeform
Czy wolno nam sądzić rodziców Billa, skoro kłamali z miłości? Cóż, niektórych to może nie przekona, nie martwcie się jednak - jest sprawiedliwość na tym świecie! Pokarało ich bowiem synem z równym im sprytem i talentem do kłamstwa.
Miało to swoje plusy i minusy. Miło było, gdy zawsze na jego przyjazd piekła ciasta, czytała mu na dobranoc i zabierała na wycieczki. Dzięki niej odkrył talent muzyczny, chociaż akuart wolał grać na gitarze niż na dudach, co już mniej się jej podobało. Babka bywała dość wymagająca, szczególnie, gdy w grę wchodziło jego szkockie dziedzictwo. Billy był jednak nie w ciemię bity. Doskonale zdawał sobie sprawę z chłodnych relacji między Elsie a jego rodzicami i szybko nauczył się to wykorzytywać. Babcia zawsze stawała po jego stronie w sporach z rodzicami, szczególnie mamą, a jeżeli nie miał ochoty odwiedzać babci, nikt go nie zmuszał i nie robił wyrzutów sumienia, że będzie jej przykro. Czego by nie chciał, wystarczyło napuścić ich na siebie nawzajem i chłopak zawsze stawiał na swoim.
Dość późno w porównaniu do swoich magicznych równieśników, pochodzących z magicznych rodzin, dowiedział się, że jest czarodziejem. Rodzice obawiali się, że dziecko wsypie ich przed mugolską częścią rodziny. Początkowo im nie uwierzył, pewien że znów naoglądali się filmów i wciskają jakiś kit. Nie wierzył nawet, kiedy matka zaczęła czarować i trochę obawiał się przyczyny, dla której Hannah nauczyłaby się prestidigitatorstwa, żeby tylko umocnić kłamstwo. Rodzice musieli bombardować go magią z każdej strony i zwracać jego uwagę na wszytkie jego magiczne wypadki, żeby go w końcu przekonać, a i tak na sto procent uwierzył dopiero na ulicy Pokątnej.
Babcia Elsie była zrozpaczona, gdy dowiedziała się, że drogi wnuk ma wyjechać do szkoły z intenatem jak jakiś Anglik z wyższych sfer, pocieszył ją jednak bardzo fakt, że nowa szkoła Billa znajduje się w Szkocji. Była to jedyna prawdziwa informacja, którą otrzymała w temacie Hogwartu. Nikt nie uwierzyłby, że Billy’ego przyjęto do jakieś elitarnej szkoły, trzeba więc było znów zagrać kartą zespołu Reeves’a.
Billy natomiast był w siódmym niebie. Magia istniała i miał się jej uczyć. Przez pierwszy miesiąc w Hogwarcie nawet naprawdę chciało mu się uczyć. Tęsknił oczywiście za swoja dużą rodziną, ale dostrzegał też plusy mniejszej kontroli, którą teraz mieli nad nim rodzice i babcia. Szybko też związał przyjaźnie, które były dla niego równie mocne i ważne, co więzi rodzinne.
- pół-Szkot, mówi ze szkockim akcentem, ale jak chce to potrafi go “zgubić”
- ma dużą rodzinę ze strony ojca-Szkota-mugola i ma z nimi bliższe kontakty niż z rodziną matki; do 9 roku życia w ogóle nie wiedział, że jest czarodziejem
- gra na gitarze, basie, pianinie i dudach; tym ostatnim się nie chwali
- przyjacielski, wesoły, nastawiony na przyjemności i rozrywkę
- kłamstwo ma we krwi
- szkoda mu czasu na naukę, ale jest dość bystry