08-08-2022, 10:08 PM
To nie tak, że wybrał na siłę. Mógł oczywiście lepiej się postarać, miał ku temu okazję. Z reguły gdy podejmować musiał decyzje na szybko, stresował się jak idiota i wybierał zwykle tą gorszą opcję. To był jego duży problem, a jako przyszły auror, w każdym razie sugerując się marzeniami i planami, musiał nauczyć się decyzyjności. Nie mógł w trudnej sytuacji ot wahać się i panikować, bo musi to przemyśleć. Naturalnie, przykrywał to byciem złośliwą mendą albo podejściem niezwykle wyniosłym i aroganckim, ale ostatecznie nie mógł przed sobą udawać, że miał nad czym popracować i wypadałoby już zacząć.
Nie było to jednak łatwe samemu, a co dopiero przy Lucasie, na którego opinii mu zależało, a przy tym jak nikt potrafił sprowokować jego irytację i reakcję obronną.
- Ja nie czepiam się co ty wybrałeś, kto bierze wiśnię do ogórka, wołowiny i majonezu? Dorzuć jeszcze kilka owoców, zobaczymy co się stanie.
Może nie bbyło to najmilsze i starał się bardzo nie brzmieć jak chuj, a jakby żartował. Wyszło w sumie tak pomiędzy, bo ton był dosyć słaby, ale przy tym posłał mu krótki, niby to rozbawiony uśmiech. Wymuszony, tak, ale uśmiech był? Był! Inna sprawa, że pouczył go, że on się nie czepia, po czym w tym samym zdaniu się bezczelnie przypierdolił, tak jakby zniewaga zawsze musiała iść w dwie strony i skoro jego naleśnik został obrażony, to i Lucasa będzie.
Nie było to jednak łatwe samemu, a co dopiero przy Lucasie, na którego opinii mu zależało, a przy tym jak nikt potrafił sprowokować jego irytację i reakcję obronną.
- Ja nie czepiam się co ty wybrałeś, kto bierze wiśnię do ogórka, wołowiny i majonezu? Dorzuć jeszcze kilka owoców, zobaczymy co się stanie.
Może nie bbyło to najmilsze i starał się bardzo nie brzmieć jak chuj, a jakby żartował. Wyszło w sumie tak pomiędzy, bo ton był dosyć słaby, ale przy tym posłał mu krótki, niby to rozbawiony uśmiech. Wymuszony, tak, ale uśmiech był? Był! Inna sprawa, że pouczył go, że on się nie czepia, po czym w tym samym zdaniu się bezczelnie przypierdolił, tak jakby zniewaga zawsze musiała iść w dwie strony i skoro jego naleśnik został obrażony, to i Lucasa będzie.