14-08-2022, 05:09 PM
Wspólna nauka cieszyła go zdecydowanine bardziej niż sam by się spodziewał. Miał do Saoirse nieskończone pokłady cierpliwości i chyba po prostu cieszył się z tego, że mają pretekst żeby spędzić ze sobą więcej czasu. Poza tym jakoś miło mu było, że był w stanie jej coś od siebie zaoferować, niż tylko swój mało przyjemny charakter. A i jego dni stawały się jakieś jaśniejsze i cieplejsze z jej towarzystwem.
Parsknął cicho śmiechem na natychmiastowe zatrzaśnięcie książki, kręcąc głową lekko z niedowierzaniem. Wiedział, że fanką nie jest, ale jej bezpośrednia, niemal krzycząca cierpieniem reakcja była wręcz urocza. I ogólnie go rozbroiła!
- Wow - rzucił z rozbawieniem. - Tak, koniec tortur na dziś zdecydowanie.
Powiódł za nią spojrzeniem gdy się rozłożyła na ławce w odpoczynku. Może to trochę dziwne, ale zagapił się na nią aż zbyt, ot siedząc i przyglądając się jej spokojnej twarzy i rudym puklom włosów rozsypanym wokół niej w miękkich falach. Odwrócił zmieszany wzrok dopiero jak Saoirse otworzyła oczy i spojrzała na niego krótko. Niby nie mogła wiedzieć, że na chwilę wpadł w inne uniwersum i pozwolił sobie na więcej emocji niż normalnie, ale i tak jakoś czuł się przyłapany.
Przeniósł wzrok na okno kiedy się odezwała, jakby szukając źródła spontanicznej myśli, jaką rozwinęła ze swojej głowy. Wielu by pewnie dopytywało co to w ogóle ma znaczyć i skąd taka myśl, ale on nauczył się, że Saoirse miała dwa stany. Pierwszy to było mówienie absolutnie wszystkiego, co jej siedzi w głowie, przetwarzanie myśli "na głos" i nie zawsze w oczekiwaniu na reakcję słuchacza, oraz drugi, kiedy na chwilę odpływała gdzieś skupieniem by spontanicznie wypowiedzieć jedną z myśli wirujących w jej głowie. Z czasem nawet nauczył się chwytać podpowiedzi skąd te myśli wychodzą, po jej spojrzeniu na przykład czy rozpamiętując czy rozmawiali wcześniej o czymś powiązanym. Czasem zgadywał... A czasem bez żadnego pojęcia o czym mówią po prostu brnął i angażował się w temat.
Teraz akurat mógł wywnioskować, że rozmyślała o pogodzie, patrząc za okno pokryte ściekającymi kropelkami padającego deszczu. Pokiwał krótko głową.
- Oby była przynajamniej na jarmarku za tydzień.
To z kolei przyniosło mu już wcześniej myśl, że może to być jego kolejna szansa na umówienie się z Saoirse. Ostatnio zjebał, spanikował, a potem sam na siebie miał cringe rozpamiętując całą sytuację. Przygotowywał się psychicznie na to żeby znowu może spróbować jakoś zacząć temat i zbierał się w sobie żeby tym razem nie panikować jak idiota, a aktualnie zapytać wprost. Nie było to jednak takie proste gdy obawiał się, że może przez to stracić przyjaciółkę. A jednak też nienawidziłby siebie jeszcze bardziej gdyby nigdy nie zapytał...
- Masz już jakieś plany na wtedy w ogóle? W sensie, czy z kimś idziesz...
Zerknął na nią przy tym niby tak mimowolnie. Pamiętając wtopę ostatniej rozmowy, skupiał się też bardzo żeby przypadkiem nie odpierdalać znowu aparycją zbytnio.
Parsknął cicho śmiechem na natychmiastowe zatrzaśnięcie książki, kręcąc głową lekko z niedowierzaniem. Wiedział, że fanką nie jest, ale jej bezpośrednia, niemal krzycząca cierpieniem reakcja była wręcz urocza. I ogólnie go rozbroiła!
- Wow - rzucił z rozbawieniem. - Tak, koniec tortur na dziś zdecydowanie.
Powiódł za nią spojrzeniem gdy się rozłożyła na ławce w odpoczynku. Może to trochę dziwne, ale zagapił się na nią aż zbyt, ot siedząc i przyglądając się jej spokojnej twarzy i rudym puklom włosów rozsypanym wokół niej w miękkich falach. Odwrócił zmieszany wzrok dopiero jak Saoirse otworzyła oczy i spojrzała na niego krótko. Niby nie mogła wiedzieć, że na chwilę wpadł w inne uniwersum i pozwolił sobie na więcej emocji niż normalnie, ale i tak jakoś czuł się przyłapany.
Przeniósł wzrok na okno kiedy się odezwała, jakby szukając źródła spontanicznej myśli, jaką rozwinęła ze swojej głowy. Wielu by pewnie dopytywało co to w ogóle ma znaczyć i skąd taka myśl, ale on nauczył się, że Saoirse miała dwa stany. Pierwszy to było mówienie absolutnie wszystkiego, co jej siedzi w głowie, przetwarzanie myśli "na głos" i nie zawsze w oczekiwaniu na reakcję słuchacza, oraz drugi, kiedy na chwilę odpływała gdzieś skupieniem by spontanicznie wypowiedzieć jedną z myśli wirujących w jej głowie. Z czasem nawet nauczył się chwytać podpowiedzi skąd te myśli wychodzą, po jej spojrzeniu na przykład czy rozpamiętując czy rozmawiali wcześniej o czymś powiązanym. Czasem zgadywał... A czasem bez żadnego pojęcia o czym mówią po prostu brnął i angażował się w temat.
Teraz akurat mógł wywnioskować, że rozmyślała o pogodzie, patrząc za okno pokryte ściekającymi kropelkami padającego deszczu. Pokiwał krótko głową.
- Oby była przynajamniej na jarmarku za tydzień.
To z kolei przyniosło mu już wcześniej myśl, że może to być jego kolejna szansa na umówienie się z Saoirse. Ostatnio zjebał, spanikował, a potem sam na siebie miał cringe rozpamiętując całą sytuację. Przygotowywał się psychicznie na to żeby znowu może spróbować jakoś zacząć temat i zbierał się w sobie żeby tym razem nie panikować jak idiota, a aktualnie zapytać wprost. Nie było to jednak takie proste gdy obawiał się, że może przez to stracić przyjaciółkę. A jednak też nienawidziłby siebie jeszcze bardziej gdyby nigdy nie zapytał...
- Masz już jakieś plany na wtedy w ogóle? W sensie, czy z kimś idziesz...
Zerknął na nią przy tym niby tak mimowolnie. Pamiętając wtopę ostatniej rozmowy, skupiał się też bardzo żeby przypadkiem nie odpierdalać znowu aparycją zbytnio.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."