05-02-2021, 12:46 PM
Początek roku zbliżał się wielkimi krokami, co sprawiało, że Colina aż roznosiła energia. Jako kujon lubiący naukę nie mógł się już doczekać lekcji i poznania nowego materiału. Ledwie zaczęły się wakacje, a on już kupił zestaw nowych podręczników i dodatkowych książek, które uznał za przydatne w nauce czy po prostu interesujące. Tego dnia miała przyjść do niego Ava, więc skrócił trochę swój trening nowego układu i odpuścił siedzenie z nosem w książce, a zamiast tego przetrząsną kuchnię w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, co wymagało jedynie podgrzania lub zagotowania, bo na tym jego umiejętności kulinarne najczęściej się kończyły. Na szczęście mamuśka zazwyczaj przyrządzała wszystkiego za dużo, więc wystarczyło poszukać w lodówce czegoś do odgrzania. Sprzątaniem w pokoju nie zawracał sobie głowy, bo właściwie zbyt wielu mebli i rzeczy nie miał, a do tego Ava bywała u niego od tylu lat, że już i tak wiedzieli o sobie prawie wszystko.
Gdy już mniej więcej wszystko przygotował, zaczął obczajać, gdzie przebywają pozostali domownicy. Wolał, żeby nikt nie przyłapał ich na ponownym podkradaniu wina z piwniczki. Nie żeby mieli mieć z tego powodu jakieś kłopoty, ale to chyba była taka ich własna tradycja. A gdy już będą pełnoletni, to nie będzie to tak ciekawe jak do tej pory, nie?