16-09-2022, 01:42 AM
Coś mimo wszystko w tym było. W pewnym stopniu był teraz właśnie dzieciakiem, który ze wszystkim jest na nie, w dodatku bo tak. Może miał swoje powody i błędne przemyślenia, ale ostatecznie nadal problem tkwił w jego upartości i zamknięciu w sobie, które Kaia choć trochę naruszyła... W gruncie rzeczy przypadkowo.
- Tak? Nie tego chcesz? - mruknął z pewną dozą demotywacji, jednak brzmiał, jakby bardziej wiązało się to z jego zmęczeniem, niż samym zniechęceniem.
Zaraz poruszył nieznacznie ręką, samemu teraz nieco pewniej obejmując swoją dziewczynę. Teraz mogła mieć już stuprocentową pewność, że tak było mu lepiej - z nią u boku. Właściwie zawsze tak było. Nie myślał o tym wiele ani w przeszłości, ani teraz, ale z Kaią zawsze było po prostu lepiej.
- Masz jedyną szansę, nie mam siły uciekać - odparł zaraz, po czym oparł policzek o czubek jej ramię, kiedy tylko osunął się w siadzie jeszcze ciut niżej.
Nie mówił tego wprost, ale naprawdę chciał coś o tym usłyszeć. Z Heather mieli wiele takich momentów, kiedy mówili o swoich "planach" na przyszłość. Całość była zdecydowanie przekoloryzowana i nie mieli szans na osiągnięcie takiej sławy, zamków i innych luksusów, ale zdaje się, że w jakiś sposób obojgu poprawiało to nastrój... I może teraz wizja przyszłości Kai, bez względu na to, jak realistyczna, mogłaby mieć podobny efekt? Naprawdę chciał posłuchać. Zwłaszcza skoro i tak postanowili tu siedzieć.
- Tak? Nie tego chcesz? - mruknął z pewną dozą demotywacji, jednak brzmiał, jakby bardziej wiązało się to z jego zmęczeniem, niż samym zniechęceniem.
Zaraz poruszył nieznacznie ręką, samemu teraz nieco pewniej obejmując swoją dziewczynę. Teraz mogła mieć już stuprocentową pewność, że tak było mu lepiej - z nią u boku. Właściwie zawsze tak było. Nie myślał o tym wiele ani w przeszłości, ani teraz, ale z Kaią zawsze było po prostu lepiej.
- Masz jedyną szansę, nie mam siły uciekać - odparł zaraz, po czym oparł policzek o czubek jej ramię, kiedy tylko osunął się w siadzie jeszcze ciut niżej.
Nie mówił tego wprost, ale naprawdę chciał coś o tym usłyszeć. Z Heather mieli wiele takich momentów, kiedy mówili o swoich "planach" na przyszłość. Całość była zdecydowanie przekoloryzowana i nie mieli szans na osiągnięcie takiej sławy, zamków i innych luksusów, ale zdaje się, że w jakiś sposób obojgu poprawiało to nastrój... I może teraz wizja przyszłości Kai, bez względu na to, jak realistyczna, mogłaby mieć podobny efekt? Naprawdę chciał posłuchać. Zwłaszcza skoro i tak postanowili tu siedzieć.