05-02-2021, 04:54 PM
Schylanie się w tym stanie zajęło dziewczynie chwilę i nim zdołała sięgnąć po paczkę, ktoś ją uprzedził. Spojrzała w górę i sama również się wyprostowała, gdy ujrzała przed sobą wysokiego chłopaka. Chłopak, to pierwsze co zarejestrowała i ten fakt nie był bez konsekwencji. Uśmiechnęła się wyciągając ręce po pakunek.
- Ucierpiała tylko moja duma - zapewniła, lecz chwilę potem cofnęła jedną z dłoni pod pretekstem poprawienia włosów, by nie zobaczył zadrapania na dolnej jej części. Po tym incydencie pewnie im się to przyda. Było jej wystarczająco głupio, że ktoś zwrócił uwagę na ten niegodny upadek i nie chciała robić z siebie większej ofiary losu przy zupełnie obcej osobie. Nie... nie zupełnie obcej. Znała go. Przekrzywiła głowę w geście zastanowienia i szybko połączyła jego twarz z Hogwartem i mundurkiem w kolorach Domu Kruka. Zmieszała się. Miała nadzieję, że nie usłyszał jej ostatnich słów. Nie chciała robić sobie wrogów wśród siódmoklasistów bez powodu, ci mogli używać magii poza Hogwartem. - Dziękuję.
Brzmiała i wyglądała na trochę winną, co nie znaczyło, że miała zamiar odpuścić w tym roku Puchar Domu. I Quidditcha. - Wendy Williams, piąty rok. Slytherin.
Krukon był rozpoznawalny w sposób, który miał dla niej największą wartość: za swoje wyniki akademickie. Nie pamiętała jednak jego nazwiska. Musiała je wcześniej słyszeć, choć wyobraźnia podsuwała jej zupełnie niedorzeczne pomysły.
- Ucierpiała tylko moja duma - zapewniła, lecz chwilę potem cofnęła jedną z dłoni pod pretekstem poprawienia włosów, by nie zobaczył zadrapania na dolnej jej części. Po tym incydencie pewnie im się to przyda. Było jej wystarczająco głupio, że ktoś zwrócił uwagę na ten niegodny upadek i nie chciała robić z siebie większej ofiary losu przy zupełnie obcej osobie. Nie... nie zupełnie obcej. Znała go. Przekrzywiła głowę w geście zastanowienia i szybko połączyła jego twarz z Hogwartem i mundurkiem w kolorach Domu Kruka. Zmieszała się. Miała nadzieję, że nie usłyszał jej ostatnich słów. Nie chciała robić sobie wrogów wśród siódmoklasistów bez powodu, ci mogli używać magii poza Hogwartem. - Dziękuję.
Brzmiała i wyglądała na trochę winną, co nie znaczyło, że miała zamiar odpuścić w tym roku Puchar Domu. I Quidditcha. - Wendy Williams, piąty rok. Slytherin.
Krukon był rozpoznawalny w sposób, który miał dla niej największą wartość: za swoje wyniki akademickie. Nie pamiętała jednak jego nazwiska. Musiała je wcześniej słyszeć, choć wyobraźnia podsuwała jej zupełnie niedorzeczne pomysły.