23-09-2022, 04:11 PM
Aurory nie mogło zabraknąć na jarmarku z wielu powodów. Choćby dlatego, że to fantastyczne wydarzenie towarzyskie, gdzie można się pobawić, wygrać coś, lub też kupić rzadkie, interesujące książki, na które może polowało się od lat, ale ograniczony nakład wydruku uniemożliwiał łatwą dostępność.
Nie umawiała się z nikim konkretnie, bo i tak zakładała spotkanie wielu znajomych już w Hogsmeade, co wcale nie było trudne, wziąwszy pod uwagę popularność wydarzenia. I może uda jej się spotkać też byłych uczniów Hogwartu, z którymi kumplowała się przez minione lata!
Jako pierwszy punkt swojej samotnej, ale radosnej wyprawy, wybrała gry. Z początku chciała jedynie sprawdzić co takiego przygotowano w tym roku, ale jak tylko zorientowała się, że może poobcować z gumochłonami i możliwie coś wygrać, nie czekała długo. Postała trochę przy zagrodzie, przyglądając się zwierzakom w niegasnącej fascynacji, z jaką podchodziła do każdego żywego stworzenia, po czym wybrała jednego z nich, kierując się... powiedzmy, że jego słodką mordką. Postawiwszy na gumochłona ze szczęśliwym numerem siedem i uroczym imieniem, dopytała ile czasu zostało do kolejnego wyścigu, a skoro miała go w zanadrzu odrobinę, to udała się w dalszą przechadzkę między straganami, nastawiając ciągle uszu i nasłuchując, nie chciała przegapić tego wyścigu!
Wybrany gumochłon: Blobby
Bonus: +2 (10pkt ONMS)
Nie umawiała się z nikim konkretnie, bo i tak zakładała spotkanie wielu znajomych już w Hogsmeade, co wcale nie było trudne, wziąwszy pod uwagę popularność wydarzenia. I może uda jej się spotkać też byłych uczniów Hogwartu, z którymi kumplowała się przez minione lata!
Jako pierwszy punkt swojej samotnej, ale radosnej wyprawy, wybrała gry. Z początku chciała jedynie sprawdzić co takiego przygotowano w tym roku, ale jak tylko zorientowała się, że może poobcować z gumochłonami i możliwie coś wygrać, nie czekała długo. Postała trochę przy zagrodzie, przyglądając się zwierzakom w niegasnącej fascynacji, z jaką podchodziła do każdego żywego stworzenia, po czym wybrała jednego z nich, kierując się... powiedzmy, że jego słodką mordką. Postawiwszy na gumochłona ze szczęśliwym numerem siedem i uroczym imieniem, dopytała ile czasu zostało do kolejnego wyścigu, a skoro miała go w zanadrzu odrobinę, to udała się w dalszą przechadzkę między straganami, nastawiając ciągle uszu i nasłuchując, nie chciała przegapić tego wyścigu!
rozliczone