25-09-2022, 09:36 PM
Jak wszyscy, to i on! Jako jeden z ekstrawertycznych mieszkańców Hogwartu, Don w zasadzie podążał z reguły za tłumem w poszukiwaniu przyjaciół, jakkolwiek żenunjąco by to nie brzmiało. Ale nie był przynajmniej niezręczny czy natrętny, choć głównie dlatego, że bezczelnie sobie pomagał w relacjach międzyludzkich i po prostu odczytywał to, co powinien potencjalnie powiedzieć, albo nie powiedzieć. Może dlatego miał dość spore grono ludzi, którzy nawet jak się z nim głębiej nie przyjaźnili, to raczej nie żywili do niego negatywnych emocji, a to wystarczało.
Wbrew temu jednak przyszedł sam, bo nie udało mu się doczepić do żadnej grupki i wziął sobie za cel zrobienie tego na miejscu już. Tu będzie to trudniejsze, bo wszyscy się rozpierzchli, ale nie miał ciśnienia żeby teraz zaraz kogoś łapać. Na spokojnie najpierw podszedł do loterii, płacąc i odbierając całkiem jego zdaniem ciekawą nagrodę. A przynajmniej miała ogromny potencjał! Schował do torby zanim ktoś zauważył, tak żeby w razie co na niego nie poszły podejrzenia.
Nagroda w loterii: (1 rzut) 54 - Narowiste Świstohuki Weasleyów
Wbrew temu jednak przyszedł sam, bo nie udało mu się doczepić do żadnej grupki i wziął sobie za cel zrobienie tego na miejscu już. Tu będzie to trudniejsze, bo wszyscy się rozpierzchli, ale nie miał ciśnienia żeby teraz zaraz kogoś łapać. Na spokojnie najpierw podszedł do loterii, płacąc i odbierając całkiem jego zdaniem ciekawą nagrodę. A przynajmniej miała ogromny potencjał! Schował do torby zanim ktoś zauważył, tak żeby w razie co na niego nie poszły podejrzenia.
rozliczone i dodane do kuferka