27-09-2022, 09:42 PM
Po loterii nawet zainteresował się gumochłonami, jednak widząc spory tłumek ludzi i po krótkich oględzinach dowiadując się, że jest już pełen skład do zaczęcia gry, na ten moment odpuścił i przeszedł do rzutek, bo tam z kolei zrobiło się trochę miejsca. Nie wyglądało to generalnie na trudne!
I pewnie to przekonanie go zgubiło. Podszedł może do tego zbyt na pewniaka, może powinien był się skupić bardziej. A może jest upośledzony po prostu i nie powinni go wpuszczać jednak na boisko quidditcha. I tak jak pierwszą rzutką w ogóle nie rzucił, ot spadła żałośnie i było niezręcznie, tak kolejne wcale nie były lepsze. Właściwie, przysiągłby, że drugi rzut był przypadkowy, choć nie powiedziałby tego na głos, to wszystko jego umiejętności! Wycofałby się z tej teorii jednak za chwilę, bo druga rzutka była jedyną, która trafiła, a ostatnia podzieliła los pierwszej. Boże, co za wstyd...
Rzuty na zakłócenia:
1. 1
2. 3
3. 4
4. 6
5. 1
Rzut na trafienie:
1. 0
2. 6 + 3 (-1) = 8
3. 3 + 3 (-1) = 5
4. 2 + 3 = 5
5. 0
Rzut na nagrodę: -
Nagroda specjalna: nie
I pewnie to przekonanie go zgubiło. Podszedł może do tego zbyt na pewniaka, może powinien był się skupić bardziej. A może jest upośledzony po prostu i nie powinni go wpuszczać jednak na boisko quidditcha. I tak jak pierwszą rzutką w ogóle nie rzucił, ot spadła żałośnie i było niezręcznie, tak kolejne wcale nie były lepsze. Właściwie, przysiągłby, że drugi rzut był przypadkowy, choć nie powiedziałby tego na głos, to wszystko jego umiejętności! Wycofałby się z tej teorii jednak za chwilę, bo druga rzutka była jedyną, która trafiła, a ostatnia podzieliła los pierwszej. Boże, co za wstyd...
1. 1
2. 3
3. 4
4. 6
5. 1
1. 0
2. 6 + 3 (-1) = 8
3. 3 + 3 (-1) = 5
4. 2 + 3 = 5
5. 0
rozliczone