01-10-2022, 01:20 AM
Może Oriane nie czuła się skrępowana sytuacją, ale Noah zdecydowanie nie czuł się tak w pełni swobodnie. Owszem, żartowali i było to rozluźniające, ale gdzieś w pomiędzy tym zrelaksowaniem i śmieszkami, manipulacją i sugestiami, czuł się odrobinę nie na miejscu. Czuł, że jego własne chęci - sprowokowane w sporym stopniu teraz jej zachętami i podszeptami w stronę świadomości - są trochę nazbyt spoufałe.
Zachował ten dystans, który w tej chwili między nimi narzucił, chociaż spoglądał w kierunku Oriane z mieszaniną nieśmiałości i ciekawości. Fascynowała go, na znacznie więcej sposobów, niż byłby w stanie świadomie przyznać. Tylko czy przez te dwuznaczności ich dotychczasowych rozmów, nie wchodzili aby na grząskie tereny niebezpiecznie naładowanych napięciem sytuacji? Takie dobrze znał, bo częściej niż chciałby opierać się tylko na potrzebie, pakował się w momenty wzrastającego i ostatecznie wybuchającego napięcia.
Uśmiechnął się przelotnie na jej odpowiedź i zanim zdążył to dobrze przemyśleć, pochylił się odrobinę znowu w jej kierunku, jakby w konspiracji chcąc zacząć szeptać, bo co jeśli kamienne ściany dachu ich usłyszą?
- Chyba zostawię sobie to życzenie na później, może być przydatne w innej sytuacji, jeśli próbowałabyś oszukiwać przeznaczenie i uciekać od nieuniknionego. - Może wyszło bardziej sugestywnie niż brzmiało w głowie, a może celowo pozostawił to tak na granicy, wracając znowu do tej słownej przepychanki i gry zdań pozornie niepozornych. A może to ten jej czar jednak na niego wpływał? Chociaż nie powiązałby tego od razu z wilowatymi wpływami, a po prostu zrzuciłby na karb jej kobiecych wdzięków i bardzo umiejętnej manipulacji męskimi instynktami.
Zachował ten dystans, który w tej chwili między nimi narzucił, chociaż spoglądał w kierunku Oriane z mieszaniną nieśmiałości i ciekawości. Fascynowała go, na znacznie więcej sposobów, niż byłby w stanie świadomie przyznać. Tylko czy przez te dwuznaczności ich dotychczasowych rozmów, nie wchodzili aby na grząskie tereny niebezpiecznie naładowanych napięciem sytuacji? Takie dobrze znał, bo częściej niż chciałby opierać się tylko na potrzebie, pakował się w momenty wzrastającego i ostatecznie wybuchającego napięcia.
Uśmiechnął się przelotnie na jej odpowiedź i zanim zdążył to dobrze przemyśleć, pochylił się odrobinę znowu w jej kierunku, jakby w konspiracji chcąc zacząć szeptać, bo co jeśli kamienne ściany dachu ich usłyszą?
- Chyba zostawię sobie to życzenie na później, może być przydatne w innej sytuacji, jeśli próbowałabyś oszukiwać przeznaczenie i uciekać od nieuniknionego. - Może wyszło bardziej sugestywnie niż brzmiało w głowie, a może celowo pozostawił to tak na granicy, wracając znowu do tej słownej przepychanki i gry zdań pozornie niepozornych. A może to ten jej czar jednak na niego wpływał? Chociaż nie powiązałby tego od razu z wilowatymi wpływami, a po prostu zrzuciłby na karb jej kobiecych wdzięków i bardzo umiejętnej manipulacji męskimi instynktami.