02-10-2022, 02:55 AM
Parsknęła krótkim śmiechem, kiedy zasugerował, że czemu miałaby nie podbijać do Oriane i może z czasem byłaby ratunkiem dla nudnych sztywniackich czystokrwistych bankietów. Pokręciła lekko głową, z rozbawionym skrzywieniem.
- Nah, pytanie było kto mi się podoba na tyle, żeby podbić tu i teraz. Nie ma jej tu i teraz, do jutra mogę zmienić zdanie, także nie rób sobie nadziei, Dubois, nie uratuję twojego tyłka od kiśnięcia na tych nudnych bankietach. Chyba prędzej skoczyłabym do gniazda akromantul, niż pozwoliła zaciągnąć się na takie męczarnie. - Zamilkła dosłownie na dwie sekundy. - Chociaż rozważyłabym uczestnictwo, jeśli pojawiają się tam pewne znane w świecie magozoologii nazwiska, ale w to niestety bardzo wątpię. - Nie, nie traciłaby swojego cennego czasu na mieszanie się z jakimiś nadętymi bubkami uważającymi się za lepszych od innych. Wolałaby poeksplorować jakąś puszczę.
Jej uwaga została zaraz bardzo skutecznie porwana przez zaskakujące nowości z żenujących momentów życia Ethana. Aż spojrzała na niego z uniesionymi brwiami.
- Okej, zanim odpowiem na twoje pytanie, moje kolejne będzie totalnie dotyczyło przyczyny w ogóle zatrzymania cię przez mugolską policję. - Już go tak jakby ostrzegła, wskazując w jego kierunku palcem, po czym zastanowiła się chwilę nad tym, czy faktycznie cokolwiek z przeszłości chciałaby zmienić. I nie musiała zastanawiać się długo, bo jedna rzecz od zawsze wzbudzała w niej pewien żal.
- Może nie tyle mogłabym to zmienić ja, ale żałuję, że nie mogłam uczyć się w szkole mojej mamy. Uwielbiam Hogwart wszystkich moich tutejszych przyjaciół, ale to jedno wciąż trochę tkwi zadrą w moim wielkim puchońskim serduszku. Studiowanie w centrum dżungli brzmi całkowicie jak moja ścieżka kariery. O, wiem, jakbym mogła to zmienić, to przyłożyłabym się bardziej do nauki tych przedmiotów, przez które moje podanie o możliwość wymiany z Castelobruxo zostało odrzucone. - Tak, usatysfakcjonowała ją samą taka odpowiedź. Ale niezależnie od tego, napiła się wina, żeby uciszyć nagłe ukłucie smutku. I spojrzała oczekująco na Ethana. - To jak? Co zbroiłeś, że zostałeś zatrzymany pijany przez mugolską policję?
- Nah, pytanie było kto mi się podoba na tyle, żeby podbić tu i teraz. Nie ma jej tu i teraz, do jutra mogę zmienić zdanie, także nie rób sobie nadziei, Dubois, nie uratuję twojego tyłka od kiśnięcia na tych nudnych bankietach. Chyba prędzej skoczyłabym do gniazda akromantul, niż pozwoliła zaciągnąć się na takie męczarnie. - Zamilkła dosłownie na dwie sekundy. - Chociaż rozważyłabym uczestnictwo, jeśli pojawiają się tam pewne znane w świecie magozoologii nazwiska, ale w to niestety bardzo wątpię. - Nie, nie traciłaby swojego cennego czasu na mieszanie się z jakimiś nadętymi bubkami uważającymi się za lepszych od innych. Wolałaby poeksplorować jakąś puszczę.
Jej uwaga została zaraz bardzo skutecznie porwana przez zaskakujące nowości z żenujących momentów życia Ethana. Aż spojrzała na niego z uniesionymi brwiami.
- Okej, zanim odpowiem na twoje pytanie, moje kolejne będzie totalnie dotyczyło przyczyny w ogóle zatrzymania cię przez mugolską policję. - Już go tak jakby ostrzegła, wskazując w jego kierunku palcem, po czym zastanowiła się chwilę nad tym, czy faktycznie cokolwiek z przeszłości chciałaby zmienić. I nie musiała zastanawiać się długo, bo jedna rzecz od zawsze wzbudzała w niej pewien żal.
- Może nie tyle mogłabym to zmienić ja, ale żałuję, że nie mogłam uczyć się w szkole mojej mamy. Uwielbiam Hogwart wszystkich moich tutejszych przyjaciół, ale to jedno wciąż trochę tkwi zadrą w moim wielkim puchońskim serduszku. Studiowanie w centrum dżungli brzmi całkowicie jak moja ścieżka kariery. O, wiem, jakbym mogła to zmienić, to przyłożyłabym się bardziej do nauki tych przedmiotów, przez które moje podanie o możliwość wymiany z Castelobruxo zostało odrzucone. - Tak, usatysfakcjonowała ją samą taka odpowiedź. Ale niezależnie od tego, napiła się wina, żeby uciszyć nagłe ukłucie smutku. I spojrzała oczekująco na Ethana. - To jak? Co zbroiłeś, że zostałeś zatrzymany pijany przez mugolską policję?