07-02-2021, 01:02 AM
Nie odezwała się już, kiedy została pociągnięta w stronę piwniczki. Miała głupi nawyk zbyt głośnego mówienia czasami, co było efektem częstego chodzenia ze słuchawkami w uszach. Wielokrotnie już słuchała od mamy, że jest na wpół głucha, wobec tego starała się przynajmniej odzwyczaić od nieswiadomego podnoszenia głosu. Nie chciała tym zdradzić ich pozycji ani zamiarów, choć rodzice Colina zapewne domyslali się, że to raczej nie magiczne skrzaty opylają ich alkohole.
- Lubię ten zapach. - Powtarzała te słowa niemal za każdym razem, kiedy tu wchodzili. Co było takiego w zapachu wilgoci, że tak przyjemnie drażnił nos? - Weźmy takie, jak ty lubisz. Mnie wszystkie na początku i tak smakują podobnie - odpowiedziała, unosząc rękę z sokiem. Oby te pół kartonu wystarczyło do czasu, aż wino zacznie "wchodzić". Przynajmniej nie było ryzyka zasłodzenia, bo sok był marchewkowy, a Krukon wolał słodkie wino. Wyciągnęła z kieszeni bluzy jakąś zmiętą paczkę fajek. - Kilka podwędziłam mamie - wyjaśniła, widząc jego pytający wzrok, kiedy zauważył, że część papierosów była niesamowicie wygnieciona, a część wyglądała jak świeżo nabita. - I tak nie zauważy. - Wzruszyła ramionami, zupełnie jakby musiała się tłumaczyć przed przyjacielem, że kosi pety własnej mamie. - Chcesz?
- Lubię ten zapach. - Powtarzała te słowa niemal za każdym razem, kiedy tu wchodzili. Co było takiego w zapachu wilgoci, że tak przyjemnie drażnił nos? - Weźmy takie, jak ty lubisz. Mnie wszystkie na początku i tak smakują podobnie - odpowiedziała, unosząc rękę z sokiem. Oby te pół kartonu wystarczyło do czasu, aż wino zacznie "wchodzić". Przynajmniej nie było ryzyka zasłodzenia, bo sok był marchewkowy, a Krukon wolał słodkie wino. Wyciągnęła z kieszeni bluzy jakąś zmiętą paczkę fajek. - Kilka podwędziłam mamie - wyjaśniła, widząc jego pytający wzrok, kiedy zauważył, że część papierosów była niesamowicie wygnieciona, a część wyglądała jak świeżo nabita. - I tak nie zauważy. - Wzruszyła ramionami, zupełnie jakby musiała się tłumaczyć przed przyjacielem, że kosi pety własnej mamie. - Chcesz?