22-12-2022, 02:51 AM
Przynajmniej Philip mógł być pewien jednego - z Aaronem nie mogło być wcale tak źle, skoro wciąż odpowiadał mu w ten sposób. Przynosiło mu to pewną ulgę, nawet w narastającej irytacji każdą kolejną wypowiedzią.
- Może gdyby poszkodowany sam nie pchał się nieproszony, byłoby inaczej, co? - odparł, wreszcie podnosząc wzrok z powrotem na niego, choć szybko zaczął błądzić nim po jego twarzy, zamiast skupić wzrok choćby na jego oczach, jak to ludzie czasem robili podczas rozmowy.
Po kolejnym zdaniu, obrócił się nawet w siadzie ku niemu, gotów wygarniać mu więcej.
- A ja nie lubię idiotów, którzy wpierdalają się w nieswój konflikt! I co, wpierdoliłby mi. Co ci do tego? - zaczął, ściszony głos nadrabiając gestykulowaniem w kierunku chłopaka. - Jak już masz na mnie wyjebane, to może by tak po całości, co?
Nie zauważył nawet, jak w jego głosie wybrzmiała pretensja. Z pewnością nie chciał jej okazywać. W szczególności nie tutaj.
- Może gdyby poszkodowany sam nie pchał się nieproszony, byłoby inaczej, co? - odparł, wreszcie podnosząc wzrok z powrotem na niego, choć szybko zaczął błądzić nim po jego twarzy, zamiast skupić wzrok choćby na jego oczach, jak to ludzie czasem robili podczas rozmowy.
Po kolejnym zdaniu, obrócił się nawet w siadzie ku niemu, gotów wygarniać mu więcej.
- A ja nie lubię idiotów, którzy wpierdalają się w nieswój konflikt! I co, wpierdoliłby mi. Co ci do tego? - zaczął, ściszony głos nadrabiając gestykulowaniem w kierunku chłopaka. - Jak już masz na mnie wyjebane, to może by tak po całości, co?
Nie zauważył nawet, jak w jego głosie wybrzmiała pretensja. Z pewnością nie chciał jej okazywać. W szczególności nie tutaj.