22-12-2022, 04:21 AM
-Mhm, i postanowiłeś zrobić to w środku nocny, kiedy nikt inny nie mógł cię zobaczyć, zamiast przyjść i ponabijać się ze mnie przy świadkach - rzucił, bez przekonania co do prawdziwości słów młodszego chłopaka. Przyszedł, bo nie chciał, by ktoś zobaczył, że tu jest. Nie chciał, by ktokolwiek domyślił się, że martwił się o Aarona. Dla starszego chłopaka było to niemal pewne, podobnie jak to, że zapewne na miejscu Philipa zrobiłby dokładnie to samo, z tą różnicą, że nie ukrywałby powodu.
-I z pewnością ty byłbyś tym, który urządziłby mnie gorzej? Cóż, po takich słowach śmiem twierdzić, że poradziłbyś sobie z tym wcześniejszym dryblasem lepiej, niż ja - odparł. Tak, jawnie wplótł w swoją wypowiedź ironię, bo nijak nie sądził, by w którejkolwiek z dwóch opcji Philip był na wygranej pozycji. Mógł mówić co chciał, próbować przekonać sam siebie, ale Moon widział dotkliwą różnicę pomiędzy prefektem a połową przedstawicieli płci męskiej w tej szkole. Niewielu było takich, których rozłożyłby na łopatki i chociaż zdawać by się mogło, że było to czyste nabijanie się z jego osoby, tak Moon nie postrzegał tego jako wadę. Ta szczupła budowa ciała i zaledwie mocny język, który rekompensował brak mięśni sprawiały, że Leighton się wyróżniał. I to były jedne z tych rzeczy, które sprawiły, że starszy chłopak w ogóle zwrócił na niego uwagę. Pomijając fakt, że Philip zwyczajnie wpadł mu w ramiona, tak dosłownie.
-Swojej zajebistości pokazywać nie muszę, emanuje ode mnie. Wkurwić? Jak wkurwić? Co wkuriło cię bardziej, Leighton? Fakt, że posłuchałem twojej prośby, czy fakt, że jednak jej nie posłuchałem? - spytał. Był ciekaw jego odpowiedzi, tym bardziej, że zapewne będzie pokrętna tak, jak ta aktualna rozmowa, od której lekko zaczęła boleć go głowa. Cemu Philip nie potrafił powiedzieć czegoś w trzech słowach?
-Zdecydowanie nudziłem się, kiedy ze mną nie rozmawiałeś - skomentował.
-I z pewnością ty byłbyś tym, który urządziłby mnie gorzej? Cóż, po takich słowach śmiem twierdzić, że poradziłbyś sobie z tym wcześniejszym dryblasem lepiej, niż ja - odparł. Tak, jawnie wplótł w swoją wypowiedź ironię, bo nijak nie sądził, by w którejkolwiek z dwóch opcji Philip był na wygranej pozycji. Mógł mówić co chciał, próbować przekonać sam siebie, ale Moon widział dotkliwą różnicę pomiędzy prefektem a połową przedstawicieli płci męskiej w tej szkole. Niewielu było takich, których rozłożyłby na łopatki i chociaż zdawać by się mogło, że było to czyste nabijanie się z jego osoby, tak Moon nie postrzegał tego jako wadę. Ta szczupła budowa ciała i zaledwie mocny język, który rekompensował brak mięśni sprawiały, że Leighton się wyróżniał. I to były jedne z tych rzeczy, które sprawiły, że starszy chłopak w ogóle zwrócił na niego uwagę. Pomijając fakt, że Philip zwyczajnie wpadł mu w ramiona, tak dosłownie.
-Swojej zajebistości pokazywać nie muszę, emanuje ode mnie. Wkurwić? Jak wkurwić? Co wkuriło cię bardziej, Leighton? Fakt, że posłuchałem twojej prośby, czy fakt, że jednak jej nie posłuchałem? - spytał. Był ciekaw jego odpowiedzi, tym bardziej, że zapewne będzie pokrętna tak, jak ta aktualna rozmowa, od której lekko zaczęła boleć go głowa. Cemu Philip nie potrafił powiedzieć czegoś w trzech słowach?
-Zdecydowanie nudziłem się, kiedy ze mną nie rozmawiałeś - skomentował.