26-12-2022, 10:49 PM
-Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek powiedział, że cię nie szanuję, Leighton. Chociaż podobno nigdy nie zależało ci na mojej opinii, hm? Przynajmniej tak słyszałem od pewnego krasnala - skomentował. Wiele razy pozwolił go sobie tak nazwać w przeszłości i pasowało mu to na tyle, że ani myślał to zmieniać. - Lubisz kreować rzeczywistość, hm? Najlepiej taką trochę, sam nie wiem, depresyjną? To pomaga ci przetrwać czy o co chodzi? Bo nie rozumiem czemu ciągle wypierasz fakt, że ten chuj faktycznie może być zainteresowany i nawet w przeszłości zdążył to kilka razy pokazać - skomentował. Od słowotoku, o który sam siebie nie podejrzewał, zaczynało boleć go gardło. Zdecydowanie potrzebował wody albo czegoś wystarczająco mokrego, by przepłukać przełyk.
-Czemu ciągle przerzucasz wszystko na mnie, co? Ja nie jestem zainteresowany, mi nie robi to różnicy… To trochę monotonne, Leighton - odparł, przecierając dłonią twarz. Odpierał wszystko, wszystko wypierał. Weź tu człowieku rozmawiaj z kimś, kto uparł się jednej rzeczy. - Z naszej dwójki póki co to TY jesteś anty na wszystko, chociaż usilnie starasz się pokazać, że to leży w moim interesie. Z tym, Philip, że ja nie mam najmniejszego zamiaru odwracać się od prawdy, która wygląda zgoła inaczej od tej, którą chcesz wcisnąć sobie - powiedział gardłowym głosem, nie spuszczając z niego wzroku. Wbił twardo spojrzenie ciemnych tęczówek mając nadzieję, może złudną, że dzięki temu jego słowa dotrą do prefekta.
-Tylko tobie trudno w to uwierzyć - rzucił jedynie, tak dla sprostowania.
-Czemu ciągle przerzucasz wszystko na mnie, co? Ja nie jestem zainteresowany, mi nie robi to różnicy… To trochę monotonne, Leighton - odparł, przecierając dłonią twarz. Odpierał wszystko, wszystko wypierał. Weź tu człowieku rozmawiaj z kimś, kto uparł się jednej rzeczy. - Z naszej dwójki póki co to TY jesteś anty na wszystko, chociaż usilnie starasz się pokazać, że to leży w moim interesie. Z tym, Philip, że ja nie mam najmniejszego zamiaru odwracać się od prawdy, która wygląda zgoła inaczej od tej, którą chcesz wcisnąć sobie - powiedział gardłowym głosem, nie spuszczając z niego wzroku. Wbił twardo spojrzenie ciemnych tęczówek mając nadzieję, może złudną, że dzięki temu jego słowa dotrą do prefekta.
-Tylko tobie trudno w to uwierzyć - rzucił jedynie, tak dla sprostowania.