27-12-2022, 12:18 AM
Nie dało się ukryć, że ta rozmowa była męcząca dla obojga. Aaron nie nawykł wypowiadać tak wielu zdań podczas jednej rozmowy, a Philip? Cóż, ten pewnie nie nawykł mówić o swoich uczuciach, emocjach, a tym bardziej nie lubił przyznawać Moonowi racji, o czym ten nie raz się przekonał.
A jednak udało im się dotrwać niemal do końca, a przynajmniej o niego właśnie modlił się w duchu starszy Ślizgon. Nie to, żeby w ogóle był religijny.
Czy czuł się lepiej? Ciężko powiedzieć, ale z pewnością podobało mu się to, że Leighton pod pewnymi względami z nim współpracował i nie uciekał.
Jeszcze nie.
-A tak dobrze ci szło - powiedział, nie wyjaśniając o co dokładnie mu chodziło. Philip miał myśleć, chociaż pewnie wiele rzeczy Moon powinien sprecyzować, bo prefekt miał tendencję obierania toku myślenia tak pokracznego, że mentalnie to i Aaron łapał się za głowę.
-Zawsze możesz spróbować mnie zrozumieć. Nigdy nie zabroniłem nikomu tego robić, Leighton - rzucił cicho. Mógłby się założyć, że właśnie to najbardziej spodobało się młodszemu chłopakowi. Fakt, że Moon odbiegał raczej od osób w szkole, zionąc tajemnicą, której nikt nie rozwiązał. Był zbyt skomplikowany i pewnie o tym Philip jeszcze będzie miał okazję się przekonać.
-Ale możemy je powtórzyć. Każda kolejna może być w takim tonie, nie będę narzekał - mruknął cicho, kiedy Philip leżał już pod kołdrą obok niego. Igrał z nim, robił to specjalnie bo jego ego aż krzyczało, że działał na prefekta.
Pocałował go w czoło, niemal się nie poruszając. Fakt, że leżeli tak obok siebie, na dodatek nielegalnie sprawiał, że mało cenzuralne myśli krążyły po głowie starszego Ślizgona.
Słyszał kroki znacznie bliżej co znaczyło, że pielęgniarz krzątał się teraz przy łóżkach całkiem niedaleko.
-Teraz ani drgnij - powiedział cicho do jego ucha.
A jednak udało im się dotrwać niemal do końca, a przynajmniej o niego właśnie modlił się w duchu starszy Ślizgon. Nie to, żeby w ogóle był religijny.
Czy czuł się lepiej? Ciężko powiedzieć, ale z pewnością podobało mu się to, że Leighton pod pewnymi względami z nim współpracował i nie uciekał.
Jeszcze nie.
-A tak dobrze ci szło - powiedział, nie wyjaśniając o co dokładnie mu chodziło. Philip miał myśleć, chociaż pewnie wiele rzeczy Moon powinien sprecyzować, bo prefekt miał tendencję obierania toku myślenia tak pokracznego, że mentalnie to i Aaron łapał się za głowę.
-Zawsze możesz spróbować mnie zrozumieć. Nigdy nie zabroniłem nikomu tego robić, Leighton - rzucił cicho. Mógłby się założyć, że właśnie to najbardziej spodobało się młodszemu chłopakowi. Fakt, że Moon odbiegał raczej od osób w szkole, zionąc tajemnicą, której nikt nie rozwiązał. Był zbyt skomplikowany i pewnie o tym Philip jeszcze będzie miał okazję się przekonać.
-Ale możemy je powtórzyć. Każda kolejna może być w takim tonie, nie będę narzekał - mruknął cicho, kiedy Philip leżał już pod kołdrą obok niego. Igrał z nim, robił to specjalnie bo jego ego aż krzyczało, że działał na prefekta.
Pocałował go w czoło, niemal się nie poruszając. Fakt, że leżeli tak obok siebie, na dodatek nielegalnie sprawiał, że mało cenzuralne myśli krążyły po głowie starszego Ślizgona.
Słyszał kroki znacznie bliżej co znaczyło, że pielęgniarz krzątał się teraz przy łóżkach całkiem niedaleko.
-Teraz ani drgnij - powiedział cicho do jego ucha.