27-12-2022, 11:02 PM
-Ale i dość nudno, co? Nie wyglądasz na kogoś, kto lubi nudę, więc zadbałem, żebyś miał rozrywkę - skomentował. W chwili, w której Philip poznał Aarona wiedział na co się pisze. Moon nie kazał mu się w sobie zakochiwał, chociaż było to niebywale schlebiające.
Wciągnął ostentacyjnie powietrze, napawając się zapachem perfum młodszego Ślizgona. Wiedział, że każdy, nawet najdrobniejszy gest czy reakcja działały na prefekta, co pchało Aarona do dalszych prób, byleby tylko zobaczyć rumieniec na twarzy kolegi, ewentualnie dostrzec zakłopotanie pomieszane z zagubieniem, czające się w jego oczach.
Niemal się uśmiechnął, kiedy Philip odwzajemnił pocałunek. Krótko, może trochę niepewnie, ale to było jedynie potwierdzeniem, że wcale nie chce by Moon trzymał się z dala od niego.
Zamruczał z niezadowoleniem, kiedy ten się odsunął, ale nie powstrzymywał go. Póki co dostał to, czego chciał i było to zdecydowanie lepsze od samej rozmowy.
Przyglądał się chłopakowi z zainteresowaniem, tym większym, kiedy zaczął się rozbierać. Co prawda pozbył się samej bluzy, ale któregoś dnia Aaron zmusi go do pozbycia się większej ilości warstw.
-Schlebiasz mi, Leighton. Nie sądziłem, że jestem aż tak gorący - oczywiście, że musiał coś powiedzieć. Ba, ta sytuacja prosiła się o ostrzejsze komentarze, przed którymi póki co Ślizgon postanowił uchronić swojego towarzysza.
Położył się na boku, podpierając głowę dłonią i nieustannie wpatrywał się w prefekta. Drugą rękę odgarnął delikatnie włosy z czoła chłopaka.
-Boisz się koło mnie leżeć? - spytał zaczepnie, tym razem przeczesując jego włosy, tym samym mierzwiąc je do granic możliwości. - Tak lepiej - rzuciła.
Jak po ostrym seksie.
Ale ten komentarz zachował dla siebie.
Wciągnął ostentacyjnie powietrze, napawając się zapachem perfum młodszego Ślizgona. Wiedział, że każdy, nawet najdrobniejszy gest czy reakcja działały na prefekta, co pchało Aarona do dalszych prób, byleby tylko zobaczyć rumieniec na twarzy kolegi, ewentualnie dostrzec zakłopotanie pomieszane z zagubieniem, czające się w jego oczach.
Niemal się uśmiechnął, kiedy Philip odwzajemnił pocałunek. Krótko, może trochę niepewnie, ale to było jedynie potwierdzeniem, że wcale nie chce by Moon trzymał się z dala od niego.
Zamruczał z niezadowoleniem, kiedy ten się odsunął, ale nie powstrzymywał go. Póki co dostał to, czego chciał i było to zdecydowanie lepsze od samej rozmowy.
Przyglądał się chłopakowi z zainteresowaniem, tym większym, kiedy zaczął się rozbierać. Co prawda pozbył się samej bluzy, ale któregoś dnia Aaron zmusi go do pozbycia się większej ilości warstw.
-Schlebiasz mi, Leighton. Nie sądziłem, że jestem aż tak gorący - oczywiście, że musiał coś powiedzieć. Ba, ta sytuacja prosiła się o ostrzejsze komentarze, przed którymi póki co Ślizgon postanowił uchronić swojego towarzysza.
Położył się na boku, podpierając głowę dłonią i nieustannie wpatrywał się w prefekta. Drugą rękę odgarnął delikatnie włosy z czoła chłopaka.
-Boisz się koło mnie leżeć? - spytał zaczepnie, tym razem przeczesując jego włosy, tym samym mierzwiąc je do granic możliwości. - Tak lepiej - rzuciła.
Jak po ostrym seksie.
Ale ten komentarz zachował dla siebie.