28-12-2022, 01:00 AM
-Dość bolesne, że we mnie wątpisz. Co powinienem zrobić, żeby to zmienić, hm? - spytał z zainteresowaniem, jak zawsze podczas zadawania takich pytań wpatrując się w chłopaka.
Dało się odczuć, że przynajmniej chwilowo atmosfera pomiędzy nimi stała się mniej napięta, z pewnością była znacznie lżejsza od tej, kiedy Philip wylewał z siebie wszystko to, co leżało mu na sercu. A przynajmniej w większości, bo póki co Moon nadal nie usłyszał tego, co chciałby wiedzieć. Lub upewnić się we własnych wnioskach.
-Jesteś niemiły, Leighton i po raz kolejny ranisz me serce. To może w ramach rekompensaty zdejmiesz coś jeszcze? - zaproponował ani przez chwilę nie wierząc, że mógłby spełnić jego prośbę. Prędzej walnie go krzesłem, najlepiej wyjątkowo boleśnie.
Delikatny uśmiech błąkał się po jego twarzy, kiedy nie został odepchnięty. Zauważył dodatkowo, że ten drobny gest sprawiał prefektowi przyjemność, której nie umiał ukryć. Aaron nie był nawet pewien, czy młodszy Ślizgon zdawał sobie z niej sprawę.
-Brzmi kusząco, ale musisz uważać, bo jeszcze mi się spodoba, a wtedy nie wiadomo, co może się wydarzyć - rzucił, musząc wpleść w swoją wypowiedź dwuznaczności. Zabawnie patrzyło się na Philipa, który próbował za wszelką cenę rozpracować, co właściwie jego rozmówca ma na myśli.
-Ale ja cię nie przekonuję, ja jedynie przedstawiam swój punkt widzenia. Co, nie chcesz wprawić w zazdrość ludzi, którzy widząc cię z taką fryzurą z pewnością pomyślą, że robiłeś coś bardzo nieprzyzwoitego w nocy, w skrzydle szpitalnym, z jednym z pacjentów? - wpatrzył się w niego, zaraz cicho prychając pod nosem z rozbawieniem.
Raz, dwa, trzy.
Jak szybko Leighton załapie o co chodzi?
Dało się odczuć, że przynajmniej chwilowo atmosfera pomiędzy nimi stała się mniej napięta, z pewnością była znacznie lżejsza od tej, kiedy Philip wylewał z siebie wszystko to, co leżało mu na sercu. A przynajmniej w większości, bo póki co Moon nadal nie usłyszał tego, co chciałby wiedzieć. Lub upewnić się we własnych wnioskach.
-Jesteś niemiły, Leighton i po raz kolejny ranisz me serce. To może w ramach rekompensaty zdejmiesz coś jeszcze? - zaproponował ani przez chwilę nie wierząc, że mógłby spełnić jego prośbę. Prędzej walnie go krzesłem, najlepiej wyjątkowo boleśnie.
Delikatny uśmiech błąkał się po jego twarzy, kiedy nie został odepchnięty. Zauważył dodatkowo, że ten drobny gest sprawiał prefektowi przyjemność, której nie umiał ukryć. Aaron nie był nawet pewien, czy młodszy Ślizgon zdawał sobie z niej sprawę.
-Brzmi kusząco, ale musisz uważać, bo jeszcze mi się spodoba, a wtedy nie wiadomo, co może się wydarzyć - rzucił, musząc wpleść w swoją wypowiedź dwuznaczności. Zabawnie patrzyło się na Philipa, który próbował za wszelką cenę rozpracować, co właściwie jego rozmówca ma na myśli.
-Ale ja cię nie przekonuję, ja jedynie przedstawiam swój punkt widzenia. Co, nie chcesz wprawić w zazdrość ludzi, którzy widząc cię z taką fryzurą z pewnością pomyślą, że robiłeś coś bardzo nieprzyzwoitego w nocy, w skrzydle szpitalnym, z jednym z pacjentów? - wpatrzył się w niego, zaraz cicho prychając pod nosem z rozbawieniem.
Raz, dwa, trzy.
Jak szybko Leighton załapie o co chodzi?