30-12-2022, 01:08 AM
-Jakbyś nie zdążył zauważyć nie warzymy eliksiru, bo ktoś postanowił pobawić się w zoo i umilić czas pieprzonym chochlikom. Serio, czemu zawsze musisz coś odpieprzyć? Wiesz, nie ma tu wielu świadków więc nikt nie sprawdzi jak wspaniały jesteś w zaklęcia - powiedział jeszcze bardziej ironicznie, nawet nie oszczędzając w zjadliwości wypowiedzi. Że też musiał tracić czas na coś takiego. To miała być szybka współpraca, ot, zwyczajny eliksir, praca domowa, która miała przynieść im korzyści w postaci punktów dla domu i dobrego stopnia. A zamiast tego mieli małą wojnę, którą osobiście Milo miał zamiar wygrać. Podejście Aidana miał gdzieś, ale to nie znaczyło, że to wszystko go wkurzało.
Wydał z siebie pomruk zadowolenia, kiedy udało mu się na dobre odstraszyć jednego z chochlików. Niestety reszta postanowiła stanąć w obronie poszkodowanego i małe stado zaczęło krążyć wokół Krukona, szczypiąc go. Będzie miał z tego blizny jak się patrzy.
-I nadal do ciebie nie dotarło. Najwidoczniej słyszałeś to zbyt mało razy. Kurwa, odwalcie się w końcu! - podniósł głos, co wcale nie działało na nachalne stworzenia.
Zakłócenia: 4 - dobija chochlika
Ilość Chochlików: 4,5 - 0,5
Kontratak chochlików: 17 - podszczypywanko, -2 do kolejnego zakłóceni
Wydał z siebie pomruk zadowolenia, kiedy udało mu się na dobre odstraszyć jednego z chochlików. Niestety reszta postanowiła stanąć w obronie poszkodowanego i małe stado zaczęło krążyć wokół Krukona, szczypiąc go. Będzie miał z tego blizny jak się patrzy.
-I nadal do ciebie nie dotarło. Najwidoczniej słyszałeś to zbyt mało razy. Kurwa, odwalcie się w końcu! - podniósł głos, co wcale nie działało na nachalne stworzenia.