30-12-2022, 03:31 AM
Owszem, myślał już od jakiegoś czasu, że Milo gada bzdury, które nie mają najmniejszego sensu, ale teraz przewyższał samego siebie. Na tyle, że chwilami Aidan nie skupiał się nawet na chochlikach, bo musiał spojrzeć na drugiego Krukona pytająco, jakby oczekiwał, że doda coś, co wyjaśni jego tok rozumowania. Mogłoby być nawet kolejną obelgą - oby miało to ręce i nogi!
- Nie prosiłem się o atak, myślisz że robię ci tu na złość?!
Przecież nie nasłał na niego chochlików, ale już spodziewał się podobnych plotek po całym spotkaniu... W końcu Milo lubił dopowiadać sobie pewne rzeczy.
- A już na pewno nie staram się ich pozbyć dla ciebie. I nie wiem, czego się spodziewałeś, ale jestem tu tylko po to, żeby odwalić tę pracę. Jeśli spodziewałeś się świec i kwiatów, to chyba serio wolę sobie darować!
Wszystko jasne? Tak, zdaje się, że powinno być. To znaczy, Aidan sądził, że wszystko jasne było już wcześniej, ale odniósł się chyba do wszystkich przytyków Milo i liczył na to, że rozwiał wszelkie wątpliwości.
- To czemu się, kurwa, nie zamkniesz?! Ja nawet nie chcę z tobą gadać. Skoro nie warto strzępić sobie na mnie języka, to tego nie rób!
Teraz i on był już u granic swojego spokoju. Oczywiście znaczyło to coś zupełnie innego, niż u Milo, ale również zareagował bardziej spontanicznym komentarzem, podyktowanym przede wszystkim złością. Mogło być tylko trochę gorzej, jednak chyba widok lecącego kociołka trochę stłumił wściekłość, dając miejsce nutce niepokoju.
Zakłócenia: 3
Ilość chochlików: 4 - 0,5
Kontratak chochlików: 17 - podszczypywanie -> (-2) do kolejnych zakłóceń
- Nie prosiłem się o atak, myślisz że robię ci tu na złość?!
Przecież nie nasłał na niego chochlików, ale już spodziewał się podobnych plotek po całym spotkaniu... W końcu Milo lubił dopowiadać sobie pewne rzeczy.
- A już na pewno nie staram się ich pozbyć dla ciebie. I nie wiem, czego się spodziewałeś, ale jestem tu tylko po to, żeby odwalić tę pracę. Jeśli spodziewałeś się świec i kwiatów, to chyba serio wolę sobie darować!
Wszystko jasne? Tak, zdaje się, że powinno być. To znaczy, Aidan sądził, że wszystko jasne było już wcześniej, ale odniósł się chyba do wszystkich przytyków Milo i liczył na to, że rozwiał wszelkie wątpliwości.
- To czemu się, kurwa, nie zamkniesz?! Ja nawet nie chcę z tobą gadać. Skoro nie warto strzępić sobie na mnie języka, to tego nie rób!
Teraz i on był już u granic swojego spokoju. Oczywiście znaczyło to coś zupełnie innego, niż u Milo, ale również zareagował bardziej spontanicznym komentarzem, podyktowanym przede wszystkim złością. Mogło być tylko trochę gorzej, jednak chyba widok lecącego kociołka trochę stłumił wściekłość, dając miejsce nutce niepokoju.