02-01-2023, 02:41 AM
Nie miał najmniejszego zamiaru pozwolić, aby złamanie, które przy każdym, nawet najmniejszym ruchu dawało o sobie znać, wpłynęło na jego zwycięstwo nad chochlikami. Miał zamiar dołożyć wszelkich starań, by się ich pozbyć i być może w końcu zabrać za warzenie eliksiru. Zakładając, że w ogóle po wszystkim będzie miał na to jeszcze siłę, bo aktualnie miał dość oglądania facjaty kolegi.
-Nie jestem! Co najwyżej zirytowany całą tą sytuacją, ale mam do tego prawo! Ale ty jak zwykle uznasz, że niczemu nie jesteś winien! - krzyknął. Tak, zdecydowanie chłopak podnosił mu ciśnienie i nad tym już Lee nie potrafił tak panować. Starał się, naprawdę, ale słowa Aidana działały na niego jeszcze bardziej, niż chochliki. Jeśli później będzie próbował oskarżyć Milo o prowokacje, ten z całą pewnością mu przywali bez najmniejszych oporów.
-Jasne i nagle mam uwierzyć, że nie zrobisz wszystkiego, żeby przedstawić mnie w jak najgorszym świetle. Przecież na tym zależy ci najbardziej, co? Gadać jaki to ja jestem zły, tym samym wybielając siebie - prychnął, coraz bardziej wkurzony.
Z tego wszystkiego cisnął brutalnie zaklęciem w jednego chochlika, paraliżując go. Zapewne pomogły myśli o tym, że robi to samo z Aidanem, ale ten nie musiał o tym wiedzieć.
Wstał, pozwalając, by złamana ręka zwisała u jego boku bezwiednie. Starał się nią nie ruszać, by jeszcze bardziej jej nie uszkodzić.
Zakłócenia: 6
Ilość Chochlików: 2-1
Kontratak chochlików: 1
Rage mode Milo: 6 (nic się nie dzieje)
-Nie jestem! Co najwyżej zirytowany całą tą sytuacją, ale mam do tego prawo! Ale ty jak zwykle uznasz, że niczemu nie jesteś winien! - krzyknął. Tak, zdecydowanie chłopak podnosił mu ciśnienie i nad tym już Lee nie potrafił tak panować. Starał się, naprawdę, ale słowa Aidana działały na niego jeszcze bardziej, niż chochliki. Jeśli później będzie próbował oskarżyć Milo o prowokacje, ten z całą pewnością mu przywali bez najmniejszych oporów.
-Jasne i nagle mam uwierzyć, że nie zrobisz wszystkiego, żeby przedstawić mnie w jak najgorszym świetle. Przecież na tym zależy ci najbardziej, co? Gadać jaki to ja jestem zły, tym samym wybielając siebie - prychnął, coraz bardziej wkurzony.
Z tego wszystkiego cisnął brutalnie zaklęciem w jednego chochlika, paraliżując go. Zapewne pomogły myśli o tym, że robi to samo z Aidanem, ale ten nie musiał o tym wiedzieć.
Wstał, pozwalając, by złamana ręka zwisała u jego boku bezwiednie. Starał się nią nie ruszać, by jeszcze bardziej jej nie uszkodzić.