04-01-2023, 02:01 AM
W międzyczasie Philip zdążył absolutnie pożałować swojej decyzji. Po co właściwie znowu tu był? Zaraz Aaron wstanie, pójdzie sobie i tyle z tego wszystkiego będzie!
Splótł ręce na piersi, patrząc gdzieś na bok - w przeciwnym kierunku do swojego towarzysza. Nie było ucieczki, nie było jak wybrnąć. I owszem, jego myśli szalały. Może nie do końca w oczekiwany sposób, ale z pewnością miał dużo więcej stresu niż oczekiwał - i to chyba którykolwiek z nich.
Po kolejnej chwili osunął się nieco niżej w siadzie wraz ze stratą resztek pewności siebie i obrócił głowę, by jednak popatrzeć na drugiego Ślizgona. Tym razem to na tym się zaciął. Wiedział, że wypadało zagadnąć w jakikolwiek sposób, ale zamiast tego tylko mu się przyglądał dobre pół minuty.
- To... - mruknął po chwili, licząc, że skłoni to jednak Aarona do przedwczesnej odpowiedzi.
Następnie przewrócił oczami, westchnął i z powrotem odwrócił wzrok.
- Nie wiem, lepiej ci? - zapytał, nawiązując do ich ostatniego spotkania w Skrzydle.
Splótł ręce na piersi, patrząc gdzieś na bok - w przeciwnym kierunku do swojego towarzysza. Nie było ucieczki, nie było jak wybrnąć. I owszem, jego myśli szalały. Może nie do końca w oczekiwany sposób, ale z pewnością miał dużo więcej stresu niż oczekiwał - i to chyba którykolwiek z nich.
Po kolejnej chwili osunął się nieco niżej w siadzie wraz ze stratą resztek pewności siebie i obrócił głowę, by jednak popatrzeć na drugiego Ślizgona. Tym razem to na tym się zaciął. Wiedział, że wypadało zagadnąć w jakikolwiek sposób, ale zamiast tego tylko mu się przyglądał dobre pół minuty.
- To... - mruknął po chwili, licząc, że skłoni to jednak Aarona do przedwczesnej odpowiedzi.
Następnie przewrócił oczami, westchnął i z powrotem odwrócił wzrok.
- Nie wiem, lepiej ci? - zapytał, nawiązując do ich ostatniego spotkania w Skrzydle.