08-01-2023, 01:58 AM
Cisza, która teraz nastąpiła między nimi, nie była w oczach Aarona niekorzystna. Nie miał nic przeciwko niej ponieważ wiedział, że nie zwiastowała cichych dni, które miały miejsce jakiś czas temu, oczywiście na prośbę Philipa. Teraz była tą samą ciszą, która nastawała również w przeszłości, kiedy Leighton usilnie myślał, co powinien powiedzieć lub jak się zachować. Cisza, którą Moon całkiem lubił ponieważ pozwalała mu na ten dziwny sposób sprawdzić granice chłopaka, jak również dać odpowiedzi na kilka pytań, które w międzyczasie zdążyły się pojawić.
Uśmiechnął się, dumny z siebie, kiedy drobne ciało, które właśnie obejmował, naprężyło się na ten gest. To znaczyło, że reakcja Ślizgona zrobiła na nim wrażenie, a właśnie o to chodziło. Aż był ciekaw jak zareaguje przy wszystkich ludziach, którzy co rusz spoglądali w ich kierunku.
Zerknął na niego kątem oka ciekaw, czy ucieknie, odepchnie go, czy zacznie wyzywać. Zamiast tego siedział obok, niemal się nie poruszając. Aż tak był skrępowany bliskością?
-Że polepszyłeś moje bezowocne siedzenie na ławce. Patrzenie na innych ludzi zaczynało mnie nudzić - odpowiedział, dość szczerze. Prefekt będzie musiał ostatecznie przywyknąć, że Moon zawsze miał coś do powiedzenia i nigdy specjalnie w słowach nie przebierał. Zresztą po co by miał, skoro nie mówił niczego złośliwie. A już samo to wyróżniało Leightona na tle innych, bo to właśnie w jego przypadku unikał chamskich komentarzy. No, przynajmniej z taką częstotliwością, jak podczas rozmów z innymi.
-Owszem. Ale nie krępuj się następnym razem. Jestem przekonany, że wyglądałbyś w niej wyjątkowo kusząco - mruknął, wypowiadając te słowa do ucha chłopaka. -Nie, a chciałbyś? Jeśli tak ci zależało, nie ma problemu, opowiem swoim współlokatorom o pewnym krasnalu, który zapragnął zachować trofeum, ale trochę się obawiał, że zostanie nakryty i oceniony - uśmiechnął się lekko, palcami lekko gładząc ramię prefekta.
Uśmiechnął się, dumny z siebie, kiedy drobne ciało, które właśnie obejmował, naprężyło się na ten gest. To znaczyło, że reakcja Ślizgona zrobiła na nim wrażenie, a właśnie o to chodziło. Aż był ciekaw jak zareaguje przy wszystkich ludziach, którzy co rusz spoglądali w ich kierunku.
Zerknął na niego kątem oka ciekaw, czy ucieknie, odepchnie go, czy zacznie wyzywać. Zamiast tego siedział obok, niemal się nie poruszając. Aż tak był skrępowany bliskością?
-Że polepszyłeś moje bezowocne siedzenie na ławce. Patrzenie na innych ludzi zaczynało mnie nudzić - odpowiedział, dość szczerze. Prefekt będzie musiał ostatecznie przywyknąć, że Moon zawsze miał coś do powiedzenia i nigdy specjalnie w słowach nie przebierał. Zresztą po co by miał, skoro nie mówił niczego złośliwie. A już samo to wyróżniało Leightona na tle innych, bo to właśnie w jego przypadku unikał chamskich komentarzy. No, przynajmniej z taką częstotliwością, jak podczas rozmów z innymi.
-Owszem. Ale nie krępuj się następnym razem. Jestem przekonany, że wyglądałbyś w niej wyjątkowo kusząco - mruknął, wypowiadając te słowa do ucha chłopaka. -Nie, a chciałbyś? Jeśli tak ci zależało, nie ma problemu, opowiem swoim współlokatorom o pewnym krasnalu, który zapragnął zachować trofeum, ale trochę się obawiał, że zostanie nakryty i oceniony - uśmiechnął się lekko, palcami lekko gładząc ramię prefekta.