08-01-2023, 02:39 AM
Różnili się pod wieloma względami i różnice te zdawały się wyjątkowo działać na Moona, oczywiście na korzyść młodszego chłopaka. Jasne, mógłby mieć w szkole każdego, ale wcale byle komu uwagi poświęcać nie chciał. Te wszystkie panny, czasem i faceci, to zaledwie przelotne romanse mające na celu zaspokoić potrzeby, które posiadał każdy człowiek. Odkąd jednak zaczął więcej czasu spędzać z młodszym Ślizgonem, inne osoby zdawały się być jeszcze bardziej bezpłciowe, totaż i częstotliwość spotkań znacznie się zmniejszyła. Kolejne osiągnięcie, które Leighton mógł sobie przypisać.
Tym bardziej na rękę było mu, że już nie musiał siedzieć w milczeniu, ignorując prefekta. To było nudne, tak zwyczajnie, a Moon potrzebował urozmaicenia w swoim życiu. Nie miał pewności, czy Philip w ogóle podoła temu wszystkiemu, zwłaszcza dziwności, jaką cechował się starszy Ślizgon, niemniej póki co sam Aaron nie miał najmniejszego zamiaru niczego zmieniać. Może poza wprowadzeniem w życie kilku innych pomysłów, w których prefekt odgrywł znacząca rolę.
-Bo siedzenie w szkole jest nudne i mam dość przebywania w otoczeniu spanikowanych panienek, które nie wiedzą, czy powinny założyć rajstopy czy podkolanówki - rzucił lekko. Przytłaczało go towarzystwo większości szkoły; czemu więc tego nie uniknąć?
Zaśmiał się cicho, kiedy ten zasłonił mu usta, odpychając jego głowę.
-Nie musisz się niczego wstydzić, Leighton. Zdajesz sobie sprawę, że im częściej reagujesz w taki sposób, tym częściej ludzie patrzą, zaciekawieni? A może chcesz, by widzieli, hm? - zainteresował się, póki co trzymając odpowiedni dystans. Nie miało to trwać długo, niemniej chwila wytchnienia Philipowi się należała.
-Czy ty właśnie proponujesz mi romantyczny spacer?
Tym bardziej na rękę było mu, że już nie musiał siedzieć w milczeniu, ignorując prefekta. To było nudne, tak zwyczajnie, a Moon potrzebował urozmaicenia w swoim życiu. Nie miał pewności, czy Philip w ogóle podoła temu wszystkiemu, zwłaszcza dziwności, jaką cechował się starszy Ślizgon, niemniej póki co sam Aaron nie miał najmniejszego zamiaru niczego zmieniać. Może poza wprowadzeniem w życie kilku innych pomysłów, w których prefekt odgrywł znacząca rolę.
-Bo siedzenie w szkole jest nudne i mam dość przebywania w otoczeniu spanikowanych panienek, które nie wiedzą, czy powinny założyć rajstopy czy podkolanówki - rzucił lekko. Przytłaczało go towarzystwo większości szkoły; czemu więc tego nie uniknąć?
Zaśmiał się cicho, kiedy ten zasłonił mu usta, odpychając jego głowę.
-Nie musisz się niczego wstydzić, Leighton. Zdajesz sobie sprawę, że im częściej reagujesz w taki sposób, tym częściej ludzie patrzą, zaciekawieni? A może chcesz, by widzieli, hm? - zainteresował się, póki co trzymając odpowiedni dystans. Nie miało to trwać długo, niemniej chwila wytchnienia Philipowi się należała.
-Czy ty właśnie proponujesz mi romantyczny spacer?