10-01-2023, 10:57 PM
Możliwe, że ze względu na rozgadanie i energiczność Sao, wiele osób uważało ją za nieobecną myślami w konkretnym momencie, ale April znała ją od dziecka, więc jej codzienne zachowanie nie było dla niej niczym nowym. To właśnie to inne zachowanie w tej chwili zwróciło jej uwagę, bo naprawdę rzadko widywała kuzynkę tak... milczącą.
Uśmiechnęła się leciutko, chcąc zachęcić ją do zwierzeń tym drobnym gestem.
- Może faktycznie coś zajmuje ostatnio twoje myśli? W sensie, bardziej niż do tej pory. - Do końca roku i egzaminów było jeszcze trochę czasu, więc nie sądziła, żeby to nauka w tej chwili była tak porywająca uwagę, że aż wyciszająca ten wulkan energii.
Skrzywiła się lekko na to dopytywanie, bo chyba wolała najpierw porozmawiać o tym, co trapi Sao i mieć ten czas na przygotowanie się do zwierzeń. Ale nie bardzo było jej to dane, najwyraźniej.
- To zależy co... no bo na jarmarku znalazłam... mmm... interesując książkę - Mimowolnie zarumieniła się odrobinkę, bo chociaż przy kuzynce nie czuła zawstydzenia tym, co czyta, to sama treść Księcia Pożądania momentami wprawiała ją w zakłopotanie. - i w sumie miło spędziłam ten weekend, ale... skończył się dość niespodziewanie. - Spuściła na moment spojrzenie na własne dłonie, zanim zabrała więcej powietrza w płuca i uniosła trochę strapiony wzrok znowu na Saoirse. - Miałam wizję. Nie fajną. I... i co gorsza spełniła się... chociaż nieco lepiej, niż z początku ją interpretowałam. - No, powiedziała, teraz musiała pewnie przygotować się na lawinę pytań.
Uśmiechnęła się leciutko, chcąc zachęcić ją do zwierzeń tym drobnym gestem.
- Może faktycznie coś zajmuje ostatnio twoje myśli? W sensie, bardziej niż do tej pory. - Do końca roku i egzaminów było jeszcze trochę czasu, więc nie sądziła, żeby to nauka w tej chwili była tak porywająca uwagę, że aż wyciszająca ten wulkan energii.
Skrzywiła się lekko na to dopytywanie, bo chyba wolała najpierw porozmawiać o tym, co trapi Sao i mieć ten czas na przygotowanie się do zwierzeń. Ale nie bardzo było jej to dane, najwyraźniej.
- To zależy co... no bo na jarmarku znalazłam... mmm... interesując książkę - Mimowolnie zarumieniła się odrobinkę, bo chociaż przy kuzynce nie czuła zawstydzenia tym, co czyta, to sama treść Księcia Pożądania momentami wprawiała ją w zakłopotanie. - i w sumie miło spędziłam ten weekend, ale... skończył się dość niespodziewanie. - Spuściła na moment spojrzenie na własne dłonie, zanim zabrała więcej powietrza w płuca i uniosła trochę strapiony wzrok znowu na Saoirse. - Miałam wizję. Nie fajną. I... i co gorsza spełniła się... chociaż nieco lepiej, niż z początku ją interpretowałam. - No, powiedziała, teraz musiała pewnie przygotować się na lawinę pytań.