26-02-2023, 04:48 AM
Może ani pora roka, ani miejsce nie było najbardziej fortunne na plan Ethana, ale chyba liczy się gest! I starania oraz poświęcony czas. Zarówno na przyozdobienie miejsca, jak i ugaszenie drzewa. Zapobiegł dla niej nawet pożarowi lasu! Co prawda takiemu, który sam prawie wywołał, ale to też już dużo.
Oczywiście, jak to zwykle z nimi było, bardzo szybko podchwycił, że Kaia postanowiła się z nim podroczyć, zamiast pochwalić jego - niezwykle uroczy zresztą - pomysł! Cóż, to coś, do czego zdążył przywyknąć i sprawnie wchodził w odpowiednią rolę.
Ponownie zmierzył wzrokiem dzieło jakiegoś bardzo tajemniczego ucznia, podobnie jak Kaia splatając ręce na piersi.
- Tak, tak... - mruknął, jakby w zastanowieniu, kiwając lekko głową i przygotowując się do recenzji pomysłu, jaki stał przed nim.
Wreszcie wskazał ruchem ręki ku całości, zwracając przy tym wzrok ku Kai.
- Tyle, że ej, to nie jest właściwie tak do końca na terenie Zamku. Przynajmniej nie tym ścisłym i często uczęszczanym, bo wtedy faktycznie mogłoby być głupio... A tak? Tak- W ten sposób, to jeszcze jakoś mogłoby się wybronić. Ewentualnie. Tak sądzę.
Może i brzmiałoby to żałośnie, gdyby starał się wybronić w podobny sposób na poważnie, ale przybrał niewinniejszą rolę, skoro Gryfonka miała być tu hejterem.
- O, i nawet świeczki są - wskazał na nie ruchem głowy, zupełnie, jakby sądził, że nie zauważyła, bo z pewnością, gdyby zauważyła, musiałaby je docenić!
Oczywiście, jak to zwykle z nimi było, bardzo szybko podchwycił, że Kaia postanowiła się z nim podroczyć, zamiast pochwalić jego - niezwykle uroczy zresztą - pomysł! Cóż, to coś, do czego zdążył przywyknąć i sprawnie wchodził w odpowiednią rolę.
Ponownie zmierzył wzrokiem dzieło jakiegoś bardzo tajemniczego ucznia, podobnie jak Kaia splatając ręce na piersi.
- Tak, tak... - mruknął, jakby w zastanowieniu, kiwając lekko głową i przygotowując się do recenzji pomysłu, jaki stał przed nim.
Wreszcie wskazał ruchem ręki ku całości, zwracając przy tym wzrok ku Kai.
- Tyle, że ej, to nie jest właściwie tak do końca na terenie Zamku. Przynajmniej nie tym ścisłym i często uczęszczanym, bo wtedy faktycznie mogłoby być głupio... A tak? Tak- W ten sposób, to jeszcze jakoś mogłoby się wybronić. Ewentualnie. Tak sądzę.
Może i brzmiałoby to żałośnie, gdyby starał się wybronić w podobny sposób na poważnie, ale przybrał niewinniejszą rolę, skoro Gryfonka miała być tu hejterem.
- O, i nawet świeczki są - wskazał na nie ruchem głowy, zupełnie, jakby sądził, że nie zauważyła, bo z pewnością, gdyby zauważyła, musiałaby je docenić!