05-03-2023, 11:10 PM
Na jego pierwsze zdanie pokiwała głową. Tak, zdecydowanie rozumiała. Zmarnowane materiały i zniszczony progress to największy ból dla twórcy czegokolwiek.
Jego druga wypowiedź zdecydowanie tłumaczyła więcej. Dawała jakiś podgląd na to, co siedzi w głowie chłopaka i dlaczego jego wcześniejsze słowa brzmiały tak, jak brzmiały.
W jego głosie zdawała się wychwycić nieco...bólu. Bo najwyraźniej pracował w przeszłości nad czymś co mogło być niebezpieczne, ale nie wyszło, więc porzucił nad nim pracę całkowicie. To było dla Zosi niesamowicie przykre, bo nie wyobrażała sobie momentu, gdy w pewnym momencie rzuca rękawicą w kąt.
- Wiesz...- zaczęła spokojnie i ostrożnie- nie wiem, na czym stanął twój projekt. Ale uważam, że koniec końców praca nad czymś dla samej pracy, czy nawet skończeniem czegoś i położeniem tego na przysłowiową półkę, nadal ma sens. Nie chciałabym, żeby to stało się z moją rękawicą, ale jeśli tak by się potoczyło, to nie żałowałabym ani sekundy pracy nad nią, bo dzięki temu nauczyłam się rzeczy, które mogą mi się kiedyś przydać, przy tworzeniu czegoś innego. Nie tylko cel, ale i podróż do niego, ma swoją wartość.
Następnie wzięła głębszy wdech i zerknęła na Aidana, próbując wybadać jego nastawienie. Bo jej wypowiedź się jeszcze nie skończyła.
- Natomiast to... rozumiem, o co ci chodzi. Osiadanie na "gorszej wersji" i życie z wiedzą, że mogło się lepiej ale z jakiś powodów się tego nie zrobiło jest... niemiłe. Ale ponownie, mam wrażenie że koniec końców nadal warte zachodu. Bo nawet ta "gorsza" wersja- przy czym zagestykulowała cudzysłów palcami- którą się wypuściło w takim stanie z różnych powodów, to nadal progress, krok do przodu w kierunku rozwoju.
Nie zawsze można wydać na świat coś, co nie ma wad. Nic nigdy nie jest perfekcyjne i zawsze można coś udoskonalić. Ale w opinii Zosi i tak należało próbować, pracować i rozwijać- siebie, pomysły i przy tym otaczający nas świat.
Przecież nawet ludzka technologia, raz na jakiś czas, wypuszcza "aktualizacje"- dodając do czegoś starego nowe informacje, sprawiając, że nadal funkcjonuje i jest coraz lepsze.
Właśnie, ludzka technologia!
- Właśnie, coś mi przypomniałeś!- powiedziała nagle, po czym zerwała się na nogi i ruszyła w kierunku jednej z ukrytych skrzynek. Ściągnęła z niej płachtę, otworzyła i przez chwilę grzebała w niej, wyciągając co kilka sekund coś, co wyglądało jak... gazety?
Gdy wyciągnęła już stosunkowo sporą ilość, podniosła je z ziemi i usiadła na swoje miejsce, kładąc kupkę magazynów koło rękawicy. Oczom Aidana ukazał się wtedy stosik kilku, być może kilkunastu, kolorowych magazynów takich jak Wired, Stuff czy National Geographic. Oczywiście, w skrzynce miała ich więcej, ale te pozostawione były w jej ojczystym języku- czyli średnio czytelne dla Aidana.
- Jak gadaliśmy za pierwszym razem, to jednym z tematów była mugolska technologia. I wtedy sobie pomyślałam że mogę ci je pożyczyć jeśli chcesz, bo znam je już na pamięć. To niemagiczne magazyny o właśnie technologii, różnych odkryciach i tego typu rzeczach- wytrajkotała Zosia, wertując wyciągnięte magazyny, wyraźnie czegoś szukając. W pewnym momencie chwyciła szybko jeden z magazynów National Geographic, który na okładce miał humanoidalną postać, która wyglądała trochę jak łysa kobieta, ale jednak nie do końca.
- To mój ulubiony bo pisze o Robocie Sophie. To pierwszy tak zaawansowany robot ze sztuczną inteligencją, i pierwszy, który dostał obywatelstwo. Przeprowadzają z nim wywiady, podróżuje po świecie, wariactwo!- zaczęła trajkotać ponownie, bo akurat temat Sophie uwielbiała i gdy tylko miała możliwość, nadrabiała o niej informacje.
Nie wiedziała co prawda, ile Aidan wie o technologii mugoli. Być może temat Sophie jest dla niego o wiele bardziej znany i przez to nieciekawy w jego oczach; a Zosia pokrótce wyjaśniając czym ona w ogóle jest trochę się ośmieszyła, ale lubiła wierzyć, że chłopak znajdzie trochę empatii w tej teoretycznej sytuacji, i nie wyśmieje jej ekscytacji. Szczególnie, że podczas pierwszej rozmowy odniosła wrażenie, że ten temat interesuje go tak samo jak ją.
Jego druga wypowiedź zdecydowanie tłumaczyła więcej. Dawała jakiś podgląd na to, co siedzi w głowie chłopaka i dlaczego jego wcześniejsze słowa brzmiały tak, jak brzmiały.
W jego głosie zdawała się wychwycić nieco...bólu. Bo najwyraźniej pracował w przeszłości nad czymś co mogło być niebezpieczne, ale nie wyszło, więc porzucił nad nim pracę całkowicie. To było dla Zosi niesamowicie przykre, bo nie wyobrażała sobie momentu, gdy w pewnym momencie rzuca rękawicą w kąt.
- Wiesz...- zaczęła spokojnie i ostrożnie- nie wiem, na czym stanął twój projekt. Ale uważam, że koniec końców praca nad czymś dla samej pracy, czy nawet skończeniem czegoś i położeniem tego na przysłowiową półkę, nadal ma sens. Nie chciałabym, żeby to stało się z moją rękawicą, ale jeśli tak by się potoczyło, to nie żałowałabym ani sekundy pracy nad nią, bo dzięki temu nauczyłam się rzeczy, które mogą mi się kiedyś przydać, przy tworzeniu czegoś innego. Nie tylko cel, ale i podróż do niego, ma swoją wartość.
Następnie wzięła głębszy wdech i zerknęła na Aidana, próbując wybadać jego nastawienie. Bo jej wypowiedź się jeszcze nie skończyła.
- Natomiast to... rozumiem, o co ci chodzi. Osiadanie na "gorszej wersji" i życie z wiedzą, że mogło się lepiej ale z jakiś powodów się tego nie zrobiło jest... niemiłe. Ale ponownie, mam wrażenie że koniec końców nadal warte zachodu. Bo nawet ta "gorsza" wersja- przy czym zagestykulowała cudzysłów palcami- którą się wypuściło w takim stanie z różnych powodów, to nadal progress, krok do przodu w kierunku rozwoju.
Nie zawsze można wydać na świat coś, co nie ma wad. Nic nigdy nie jest perfekcyjne i zawsze można coś udoskonalić. Ale w opinii Zosi i tak należało próbować, pracować i rozwijać- siebie, pomysły i przy tym otaczający nas świat.
Przecież nawet ludzka technologia, raz na jakiś czas, wypuszcza "aktualizacje"- dodając do czegoś starego nowe informacje, sprawiając, że nadal funkcjonuje i jest coraz lepsze.
Właśnie, ludzka technologia!
- Właśnie, coś mi przypomniałeś!- powiedziała nagle, po czym zerwała się na nogi i ruszyła w kierunku jednej z ukrytych skrzynek. Ściągnęła z niej płachtę, otworzyła i przez chwilę grzebała w niej, wyciągając co kilka sekund coś, co wyglądało jak... gazety?
Gdy wyciągnęła już stosunkowo sporą ilość, podniosła je z ziemi i usiadła na swoje miejsce, kładąc kupkę magazynów koło rękawicy. Oczom Aidana ukazał się wtedy stosik kilku, być może kilkunastu, kolorowych magazynów takich jak Wired, Stuff czy National Geographic. Oczywiście, w skrzynce miała ich więcej, ale te pozostawione były w jej ojczystym języku- czyli średnio czytelne dla Aidana.
- Jak gadaliśmy za pierwszym razem, to jednym z tematów była mugolska technologia. I wtedy sobie pomyślałam że mogę ci je pożyczyć jeśli chcesz, bo znam je już na pamięć. To niemagiczne magazyny o właśnie technologii, różnych odkryciach i tego typu rzeczach- wytrajkotała Zosia, wertując wyciągnięte magazyny, wyraźnie czegoś szukając. W pewnym momencie chwyciła szybko jeden z magazynów National Geographic, który na okładce miał humanoidalną postać, która wyglądała trochę jak łysa kobieta, ale jednak nie do końca.
- To mój ulubiony bo pisze o Robocie Sophie. To pierwszy tak zaawansowany robot ze sztuczną inteligencją, i pierwszy, który dostał obywatelstwo. Przeprowadzają z nim wywiady, podróżuje po świecie, wariactwo!- zaczęła trajkotać ponownie, bo akurat temat Sophie uwielbiała i gdy tylko miała możliwość, nadrabiała o niej informacje.
Nie wiedziała co prawda, ile Aidan wie o technologii mugoli. Być może temat Sophie jest dla niego o wiele bardziej znany i przez to nieciekawy w jego oczach; a Zosia pokrótce wyjaśniając czym ona w ogóle jest trochę się ośmieszyła, ale lubiła wierzyć, że chłopak znajdzie trochę empatii w tej teoretycznej sytuacji, i nie wyśmieje jej ekscytacji. Szczególnie, że podczas pierwszej rozmowy odniosła wrażenie, że ten temat interesuje go tak samo jak ją.