10-04-2023, 12:30 PM
Bardzo możliwe, że powinien interesować się opinią publiczną i tym, co się o nim i o jego siostrze mówi, ale Pascal zdecydowanie wolał skupiać swoją uwagę na innych rzeczach. W końcu dopiero tutaj, w Wielkiej Brytanii, zaczął naprawdę rozwijać towarzyskie skrzydła, bo miał na to czas i to był chyba ten moment dorastania, kiedy fascynował go szum wokół własnej osoby. No i oczywiście chciał rozwijać siatkę znajomych, mieć przyjaciół, móc spędzać czas wolny nie tylko na nauce i praktykowaniu nabytych umiejętności. Niezależnie od tego jaką przyszłość mu zaplanowano, rodzice podkreślili, że czas szkoły może wykorzystać towarzysko na eksplorowanie siebie. Oczywiście pod warunkiem, że nie będzie do szkodliwe dla rodziny, z czym zgadzał się w pełni. Znajomość z Sophie w żadnym wypadku nie uważał za szkodliwą, a wręcz przeciwnie. I przede wszystkim bardzo ją polubił. Dlatego zmartwiły go kolory pojawiające się na bransoletce i ze szczerej troski chciał wybadać co się działo. Po to też przecież dostał tę bransoletkę, prawda?
Jej sugestia, że może nie chciałby się z nią pokazywać totalnie go zaskoczyła, aż odchylił nieco głowę i spojrzał na nią z lekkim zmarszczeniem brwi w geście niezrozumienia.
- Co to za nonsensowna sugestia, że miałbym nie chcieć się z tobą pokazywać, Sophie? - Zaproponował jej nawet własne ramię, żeby prawdziwie dżentelmeńsko odprowadzić ją te kilka pięter w górę. Dodatkowo trochę bardziej zmartwiło go jej poddenerwowanie, którego wcześniej nie zaobserwował kiedy rozmawiali. - Wszystko w porządku? Wyglądasz na zmartwioną. - Było to oczywiście niedopowiedzeniem, bo również kolor bransoletki sugerował coś zgoła innego.
Jej sugestia, że może nie chciałby się z nią pokazywać totalnie go zaskoczyła, aż odchylił nieco głowę i spojrzał na nią z lekkim zmarszczeniem brwi w geście niezrozumienia.
- Co to za nonsensowna sugestia, że miałbym nie chcieć się z tobą pokazywać, Sophie? - Zaproponował jej nawet własne ramię, żeby prawdziwie dżentelmeńsko odprowadzić ją te kilka pięter w górę. Dodatkowo trochę bardziej zmartwiło go jej poddenerwowanie, którego wcześniej nie zaobserwował kiedy rozmawiali. - Wszystko w porządku? Wyglądasz na zmartwioną. - Było to oczywiście niedopowiedzeniem, bo również kolor bransoletki sugerował coś zgoła innego.