11-04-2023, 04:34 PM
W teorii z pewnością i Aidanowi przydałoby się narzędzie do odczytywania cudzych emocji. Niestety jego nie-przypominajka działała tylko na emocje osoby, która akurat trzymała kulę w rękach. Szkoda, bo może w porę wycofałby się z poprzedniej wypowiedzi, aby nie sprawić Zofii przykrości. Jednak oczywiście postarał się wybrnąć najlepiej, jak potrafił.
- Nie wiem, czy faktycznie mógłby być przydatny... Chyba każdy wie mniej więcej, jak się akurat czuje, a głupio i niebezpiecznie byłoby rzucać tym do kogoś z nadzieją, że złapie.
Tak, był biegły w zniechęcaniu innych do swoich pomysłów oraz zaniżaniu ich wartości, ale duży wpływ miał również fakt, iż niesamowicie rzadko zdarzało mu się doprowadzić projekt do końca i to zgodnie z pierwotnymi założeniami. A skoro wynalazek był bardziej wypadkiem, niż wynalazkiem, to czemu miałby być interesujący? Był pewnym rodzajem porażki. Takiej, z której można wyciągnąć jakieś wnioski, ale nadal porażki. Zwłaszcza, że nie potrafił nawet odtworzyć procesu wytwarzania głupiej kulki wskazującej na czyjeś emocje!
Gdy Zofia opowiadała z ogromnym zaangażowaniem o mugolskiej technologii - nawet w momencie, kiedy sprowadzała się ona do produkcji kupy - Aidan słuchał ją z ogromną uwagą, marszcząc tylko coraz bardziej brwi. Chyba zwątpił nawet w tym momencie w to, co mówił jeszcze chwilę temu. Chyba teraz nie wiedział do końca, jak czuł się z tymi informacjami. Czy to niesamowite, czy głupie? Pomocne, czy niebezpieczne? I wreszcie - czy to w ogóle prawda? Czy mugole naprawdę byli zdolni do takich rzeczy? On osobiście trzymał się bezpiecznego świata magii i to ona pochłonęła go całkowicie od momentu, kiedy po raz pierwszy mógł dobyć różdżki, ale może jednak powinien był czerpać z obu światów?
Milczał przez chwilę, nie wiedząc, co właściwie powiedzieć.
- Wiesz, to... Mimo wszystko strasznie dziwne i nie tylko trudne do osiągnięcia, ale też trudne do ogarnięcia - zaczął, wyraźnie nadal zastanawiając się nad całą sprawą. - Ale... Dodatkowo, jeśli są faktycznie w stanie osiągnąć podobne rzeczy bez użycia czarów, eliksirów, bez naszej wiedzy, z pewnością dałoby się stworzyć coś jeszcze bardziej niesamowitego czerpiąc z obu... Światów.
Brzmiał jakby w jego głowie rodził się plan, ale wcale tak nie było. Nie wiedział, co mógłby zrobić z taką informacją. Gdzie miałby zacząć? W czym mugolska technologia mogłaby pomóc? Co dałoby się ulepszyć? I wreszcie, czy to faktycznie miało prawo bytu?
- Nie wiem, czy faktycznie mógłby być przydatny... Chyba każdy wie mniej więcej, jak się akurat czuje, a głupio i niebezpiecznie byłoby rzucać tym do kogoś z nadzieją, że złapie.
Tak, był biegły w zniechęcaniu innych do swoich pomysłów oraz zaniżaniu ich wartości, ale duży wpływ miał również fakt, iż niesamowicie rzadko zdarzało mu się doprowadzić projekt do końca i to zgodnie z pierwotnymi założeniami. A skoro wynalazek był bardziej wypadkiem, niż wynalazkiem, to czemu miałby być interesujący? Był pewnym rodzajem porażki. Takiej, z której można wyciągnąć jakieś wnioski, ale nadal porażki. Zwłaszcza, że nie potrafił nawet odtworzyć procesu wytwarzania głupiej kulki wskazującej na czyjeś emocje!
Gdy Zofia opowiadała z ogromnym zaangażowaniem o mugolskiej technologii - nawet w momencie, kiedy sprowadzała się ona do produkcji kupy - Aidan słuchał ją z ogromną uwagą, marszcząc tylko coraz bardziej brwi. Chyba zwątpił nawet w tym momencie w to, co mówił jeszcze chwilę temu. Chyba teraz nie wiedział do końca, jak czuł się z tymi informacjami. Czy to niesamowite, czy głupie? Pomocne, czy niebezpieczne? I wreszcie - czy to w ogóle prawda? Czy mugole naprawdę byli zdolni do takich rzeczy? On osobiście trzymał się bezpiecznego świata magii i to ona pochłonęła go całkowicie od momentu, kiedy po raz pierwszy mógł dobyć różdżki, ale może jednak powinien był czerpać z obu światów?
Milczał przez chwilę, nie wiedząc, co właściwie powiedzieć.
- Wiesz, to... Mimo wszystko strasznie dziwne i nie tylko trudne do osiągnięcia, ale też trudne do ogarnięcia - zaczął, wyraźnie nadal zastanawiając się nad całą sprawą. - Ale... Dodatkowo, jeśli są faktycznie w stanie osiągnąć podobne rzeczy bez użycia czarów, eliksirów, bez naszej wiedzy, z pewnością dałoby się stworzyć coś jeszcze bardziej niesamowitego czerpiąc z obu... Światów.
Brzmiał jakby w jego głowie rodził się plan, ale wcale tak nie było. Nie wiedział, co mógłby zrobić z taką informacją. Gdzie miałby zacząć? W czym mugolska technologia mogłaby pomóc? Co dałoby się ulepszyć? I wreszcie, czy to faktycznie miało prawo bytu?