13-04-2023, 07:06 PM
Nie Tak, zdecydowanie gdyby zapytano Hiroshi'ego, odpowiedziałby, że Valerian ma wrażliwość na poziomie ameby - zerową. Tak samo jak empatię czy poczucie taktu, na przykład! Mimo to, i pewnie jeszcze by dowalił mu paroma wyrzutami, w sumie go lubił i widział w nim dobrego kumpla. Lubił spędzać z nim czas i wpadać na czasem durne pomysły (ale tylko czasem!), tylko po to, żeby Alice się na nich obraziła za bycie idiotami, albo co najmniej narzekała do końca dnia.
- No właśnie kwaczą - mruknął ciszej, dla sprostowania, ale też z zerową motywacją żeby dochodzić do swojego przekazu. Spojrzał zaraz tylko z ukosa na Valeriana, po czym palcem postukał się w czoło.
- Tu się puknij - zbył go, bo nie, nie jarał! Znaczy w każdym razie nic innego niż papierosy. - Pięciu? - Spojrzał jeszcze raz na swoją karteczkę do bingo. - W sumie to jest nawet do zrobienia, patrz.
I pokazał mu rząd na swojej karteczce. Miał do odhaczenia cztery całkiem proste punkty: wypić wywar z blekotu, pięć kubków wina, zjeść garść fasolek (i to zostawiłby na "po winie", to mniej poczuje, ha!) i zatańczyć z kimś.
- Jak ze mną zatańczysz to też ci w czymś pomogę - rzucił nagle zaangażowany, wyglądając jakby za karteczką Valeriana.
- No właśnie kwaczą - mruknął ciszej, dla sprostowania, ale też z zerową motywacją żeby dochodzić do swojego przekazu. Spojrzał zaraz tylko z ukosa na Valeriana, po czym palcem postukał się w czoło.
- Tu się puknij - zbył go, bo nie, nie jarał! Znaczy w każdym razie nic innego niż papierosy. - Pięciu? - Spojrzał jeszcze raz na swoją karteczkę do bingo. - W sumie to jest nawet do zrobienia, patrz.
I pokazał mu rząd na swojej karteczce. Miał do odhaczenia cztery całkiem proste punkty: wypić wywar z blekotu, pięć kubków wina, zjeść garść fasolek (i to zostawiłby na "po winie", to mniej poczuje, ha!) i zatańczyć z kimś.
- Jak ze mną zatańczysz to też ci w czymś pomogę - rzucił nagle zaangażowany, wyglądając jakby za karteczką Valeriana.