15-04-2023, 03:45 PM
Miło jej było, że Sao tak uważała, to było podnoszące na duchu. Tylko że faktycznie sama w siebie miała znacznie mniej wiary, o pewności siebie już nawet nie wspominając. Ale uśmiechnęła się wdzięcznie, i tak czując jakiegoś rodzaju ulgę, bo faktycznie chyba łatwiej jej będzie napisać o czymś, niż powiedzieć i motać się w słowach ze stresu.
- Dziękuję. Mam nadzieję, że to naprawdę okaże się sensownym rozwiązaniem. - I co prawda teraz mogłaby to przećwiczyć, bazując się na ostatniej wizji. Ale jeśli nie miała komu napisać, to czy był w ogóle sens próbować? A może właśnie miała komu napisać...
- Hm, chyba nie powiedziałabym im nic nowego, bo widziałam Aspasię patrzącą w górę i trzy dryfujące ciała, z czego rozpoznałam Noah. I myślałam, że jest martwy. - Aż wzdrygnęła się na to wspomnienie, bo nadal mroziło krew w żyłach. - Ale jak się okazuje wcale nie był martwy, wiec to chyba nic nowego? - Wzruszyła bezradnie ramionami. - Ale może napiszę do Ciliana, tak w ramach próby opisania wizji w taki sposób, w jaki chciałabym przedstawić ją nauczycielom. To chyba dobry pomysł? - Krzywiąc się leciutko, tak jakby z niepewnością mrużąc jedno oko, spojrzała znowu na kuzynkę. Ale już tak jakby faktycznie zbierając się do wstania. Trzeba kuć żelazo póki gorące!
- Dziękuję. Mam nadzieję, że to naprawdę okaże się sensownym rozwiązaniem. - I co prawda teraz mogłaby to przećwiczyć, bazując się na ostatniej wizji. Ale jeśli nie miała komu napisać, to czy był w ogóle sens próbować? A może właśnie miała komu napisać...
- Hm, chyba nie powiedziałabym im nic nowego, bo widziałam Aspasię patrzącą w górę i trzy dryfujące ciała, z czego rozpoznałam Noah. I myślałam, że jest martwy. - Aż wzdrygnęła się na to wspomnienie, bo nadal mroziło krew w żyłach. - Ale jak się okazuje wcale nie był martwy, wiec to chyba nic nowego? - Wzruszyła bezradnie ramionami. - Ale może napiszę do Ciliana, tak w ramach próby opisania wizji w taki sposób, w jaki chciałabym przedstawić ją nauczycielom. To chyba dobry pomysł? - Krzywiąc się leciutko, tak jakby z niepewnością mrużąc jedno oko, spojrzała znowu na kuzynkę. Ale już tak jakby faktycznie zbierając się do wstania. Trzeba kuć żelazo póki gorące!