17-04-2023, 01:24 AM
Porównanie poziomu wrażliwości Valeriana, do wrażliwości ameby nie było tak dalekie od prawdy... Bardzo możliwe, że należał nawet do najmniej wrażliwych osób w całym Hogwarcie - a już z pewnością tych najmniej uzewnętrzniających się z jakimikolwiek przejawami wrażliwości. A jednak rozumiał zwykle choć trochę wrażliwość innych osób. Z pewnością przewróciłby oczami na każdego wegetarianina, ale w gruncie rzeczy rozumiał, że z jakiegoś powodu nie mogą pogodzić się z zabijaniem zwierząt na mięso... Ale jego kumpel właśnie totalnie odleciał i zaczął narzekać na zjadanie roślin. Zdaje się, że Valerian słyszał nawet kiedyś przelotnie o jakichś mugolach, którzy twierdzili, że odżywiają się energią słoneczną, czy czymś podobnym? Niestety miał alergię na bullshit i nie dowiedział się niczego więcej na ten temat. Jednak rzecz w tym, że jeśli Hiro właśnie postępował w tym kierunku, to właśnie Val miał mu wybić to z głowy. Prawdopodobnie dosłownie. Mimo wszystko, liczył, że to nie będzie konieczne.
- Znaczy że kaczki byś nie ojebał? - spytał sceptycznie.
Czy to jedynie kwaczące rośliny miały jakiś immunitet?
Na pseudozaprzeczenie Hiro, uniósł brwi i spojrzał na niego oceniająco.
- Ej, nie było to "nie"!
I oby było to zjaranie, a nie trwałe zjebanie!
Zaraz popatrzył na bingo Hiro i dopiero teraz dostrzegł, że się różnią... To trochę zmieniało i teoretycznie wcale nie opłacało mu się z nim tańczyć... Ale czy po pięciu kubkach wina będzie robiło mu to różnicę? Zaraz spojrzał ponownie na swoją karteczkę.
- Dobra... Może... To musisz pomóc mi kogoś sprankować - wskazał palcem na linijkę swojego bingo.
Prank, wypić wywar z blekotu, 5 kubków wina i... Żenująca historia. To najgorsza część, ale miał taką. Sprzed jakichś dwudziestu minut, zresztą.
- I najpierw obrać cel... - mruknął, rozglądając się powoli po sali.
Nawet nie wiedział, czy będzie chciał zrobić na złość konkretnej osobie, czy raczej trafi na losowego nieszczęśnika. Podpadał mu ktoś ostatnio...?
- Znaczy że kaczki byś nie ojebał? - spytał sceptycznie.
Czy to jedynie kwaczące rośliny miały jakiś immunitet?
Na pseudozaprzeczenie Hiro, uniósł brwi i spojrzał na niego oceniająco.
- Ej, nie było to "nie"!
I oby było to zjaranie, a nie trwałe zjebanie!
Zaraz popatrzył na bingo Hiro i dopiero teraz dostrzegł, że się różnią... To trochę zmieniało i teoretycznie wcale nie opłacało mu się z nim tańczyć... Ale czy po pięciu kubkach wina będzie robiło mu to różnicę? Zaraz spojrzał ponownie na swoją karteczkę.
- Dobra... Może... To musisz pomóc mi kogoś sprankować - wskazał palcem na linijkę swojego bingo.
Prank, wypić wywar z blekotu, 5 kubków wina i... Żenująca historia. To najgorsza część, ale miał taką. Sprzed jakichś dwudziestu minut, zresztą.
- I najpierw obrać cel... - mruknął, rozglądając się powoli po sali.
Nawet nie wiedział, czy będzie chciał zrobić na złość konkretnej osobie, czy raczej trafi na losowego nieszczęśnika. Podpadał mu ktoś ostatnio...?