18-04-2023, 12:26 AM
Gdyby tylko usłyszała, że zaczynała go męczyć ta sytuacja... Błagam! Sam się o nią prosił! Zdecydowanie wolałaby obudzić się sama, w błocie i doczołgać się na samą górę i... Była już przytomna na tyle, by być świadomą, że nie brzmiało to najrozsądniej, ale wszystko było lepsze niż bezradność przy Cavingtonie. Zresztą, kto wie, co przyjdzie mu do tego głupiego łba? I miała w dodatku wysłuchiwać, że jej pomógł? W życiu!
Jednak rzeczywiście była bezradna. Czuła nawracające fale słabości. Czuła, że nie miała już nawet siły walczyć. Być może całą energię spożytkowała na warczeniu na niego, czy wyrywaniu się. Przynajmniej widziała jest. W tym miejscu, gdzie Ślizgon chciał - a chciał ją bezwzględnie wkopać. Na szczęście była zdolna pociągnąć go za sobą.
- Może przy okazji zobaczy, co nie tak z twoim durnym łbem, ale może to wykraczać poza jego kompetencje... - wymamrotała, zaciskając ręce w pięści, choć póki co darowała sobie okładanie go nimi.
Zaraz pozostawało jej słuchać, jaką to durną historię wymyślił. Bo jakąś obiecywał, prawda?
z/t x2
Jednak rzeczywiście była bezradna. Czuła nawracające fale słabości. Czuła, że nie miała już nawet siły walczyć. Być może całą energię spożytkowała na warczeniu na niego, czy wyrywaniu się. Przynajmniej widziała jest. W tym miejscu, gdzie Ślizgon chciał - a chciał ją bezwzględnie wkopać. Na szczęście była zdolna pociągnąć go za sobą.
- Może przy okazji zobaczy, co nie tak z twoim durnym łbem, ale może to wykraczać poza jego kompetencje... - wymamrotała, zaciskając ręce w pięści, choć póki co darowała sobie okładanie go nimi.
Zaraz pozostawało jej słuchać, jaką to durną historię wymyślił. Bo jakąś obiecywał, prawda?
z/t x2