19-04-2023, 05:20 PM
Zawiesił na nim wzrok kiedy Valerian zaczął opisywać proces mordowania kaczki i chociaż to było okropne... Parsknął dzikim śmiechem, by zaraz roześmiać się w głos, wyobrażając sobie całą sytuację. Pyrgnął przy tym z udawaną pretensją Gryfona w ramię.
- Jak tak to ujmujesz to chyba nawet nie mam nic na swoją obronę - podsumował ubawiony. Pokiwał głową zdecydowanie z kolei gdy Val zaproponował taniec później, w znacznie i jego zdaniem sprzyjającym czasie. - Zdecydowanie, połowa nie zauważy, a druga zapomni albo oleje. Idealnie. Także został mi ogólnie blekot i fasolki tak poza tym, ale chyba fasolki też wolałbym po pijaku. I blekot też, bo i tak będę gadać od rzeczy...
Taa, i może nawet lepiej, że wtedy by wziął ten eliksir, bo przynajmniej nikt nie zrozumie ani słowa, a tak to będzie nie tylko gadał głupoty, ale też zrozumiałe głupoty. Z dwojga złego naprawdę wolał pierwszą opcję.
- No ta, w sumie pewnie masz rację - mruknął, chwilę tylko jeszcze lustrując Rosemary wzrokiem, by zaraz absolutnie stuprocentowo stracić wszelkie zainteresowanie jej osobą. Zamiast tego były ile ważniejsze rzeczy, jak wino! Odpowiedział lekkim, wesołym uśmieszkiem na dezaprobatę Valeriana, absolutnie będąc przekonanym, że chłopak nie ugnie się i podejmie wyzwania. Zresztą, po to tu są, nie? I wypił całe na raz, faktycznie, pierdolony! Uniósł brwi, kiwając z aprobatą głową.
- Nono, pięknie, na zdrowie. - Uniósł krótko jakby ku niemu kubeczek w toaście, po czym sam tak samo opróżnił swój kubeczek. Teraz mógł aktualnie myśleć o dobrej zabawie, ha! Opuścił pusty kubek po chwili i uśmiechnął się do przyjaciela. - I teraz można dopiero się bawić. To co, prank, tak? Może najpierw co takiego możemy zrobić? A potem komu, ale po kolei. - Zaangażował się! I już mówiąc to dolał im wina, już by dalej sączyć na spokojnie. - Zależy wszystko od tego na ile krzywdę komuś zrobić. W sumie wziąłem różdżkę, ale to ma być twój prank więc nie wiem. Chociaż ja chętnie się dołączę i tak... - Nie szkodzi, że jest chujowy w zaklęcia i wręcz noszenie przez niego różdżki przy ssobie nie jest zupełnie oczywiste, niestety... Ale pamiętał parę fajnych zaklęć! Jak na przykład, mógł dorobić komuś poroże. Jeśli podoła...
Tolerancja: 2 punkty
Poziom upicia: 5/20
- Jak tak to ujmujesz to chyba nawet nie mam nic na swoją obronę - podsumował ubawiony. Pokiwał głową zdecydowanie z kolei gdy Val zaproponował taniec później, w znacznie i jego zdaniem sprzyjającym czasie. - Zdecydowanie, połowa nie zauważy, a druga zapomni albo oleje. Idealnie. Także został mi ogólnie blekot i fasolki tak poza tym, ale chyba fasolki też wolałbym po pijaku. I blekot też, bo i tak będę gadać od rzeczy...
Taa, i może nawet lepiej, że wtedy by wziął ten eliksir, bo przynajmniej nikt nie zrozumie ani słowa, a tak to będzie nie tylko gadał głupoty, ale też zrozumiałe głupoty. Z dwojga złego naprawdę wolał pierwszą opcję.
- No ta, w sumie pewnie masz rację - mruknął, chwilę tylko jeszcze lustrując Rosemary wzrokiem, by zaraz absolutnie stuprocentowo stracić wszelkie zainteresowanie jej osobą. Zamiast tego były ile ważniejsze rzeczy, jak wino! Odpowiedział lekkim, wesołym uśmieszkiem na dezaprobatę Valeriana, absolutnie będąc przekonanym, że chłopak nie ugnie się i podejmie wyzwania. Zresztą, po to tu są, nie? I wypił całe na raz, faktycznie, pierdolony! Uniósł brwi, kiwając z aprobatą głową.
- Nono, pięknie, na zdrowie. - Uniósł krótko jakby ku niemu kubeczek w toaście, po czym sam tak samo opróżnił swój kubeczek. Teraz mógł aktualnie myśleć o dobrej zabawie, ha! Opuścił pusty kubek po chwili i uśmiechnął się do przyjaciela. - I teraz można dopiero się bawić. To co, prank, tak? Może najpierw co takiego możemy zrobić? A potem komu, ale po kolei. - Zaangażował się! I już mówiąc to dolał im wina, już by dalej sączyć na spokojnie. - Zależy wszystko od tego na ile krzywdę komuś zrobić. W sumie wziąłem różdżkę, ale to ma być twój prank więc nie wiem. Chociaż ja chętnie się dołączę i tak... - Nie szkodzi, że jest chujowy w zaklęcia i wręcz noszenie przez niego różdżki przy ssobie nie jest zupełnie oczywiste, niestety... Ale pamiętał parę fajnych zaklęć! Jak na przykład, mógł dorobić komuś poroże. Jeśli podoła...