19-04-2023, 07:55 PM
Był z siebie dumny. Każde, nawet najmniejsze osiągnięcie, zwłaszcza w przypadku zaklęć sprawiało, że stawał się znacznie bardziej optymistyczny uznając, że siedzenie w bibliotece się opłaca. Niech inni mówią co chcą, ale każdy, niezależnie od czystości w krwi, miał prawo do rozwijania swojej wiedzy i Zander chciał być tego przykładem, zwłaszcza dla czystokrwistych, którzy uważali, że wszystko należy się tylko im.
Uśmiechnął się do Danii, która siedziała obok niego. Lubił jej towarzystwo. Była z pewnością inna, niż większość dziewczyn w szkole. Nie śmiała się nie wiadomo z czego, skrzekliwie chichocząc niczym nienaoliwiona piła. Była normalna i inteligentna, a to zdecydowanie mu imponowało.
Chciał do niej zagadać ponownie, jednak zaledwie kilka sekund później nauczycielka rozpoczęła kolejną część zajęć. Praktyka go stresowała. Może uchodził za pewnego, ale to właśnie machanie różdżką i wypowiadanie formułek, czekając na efekt sprawiało, że w głowie panował trochę chaos. Chciał dobrze wypaść, ostatecznie miał w tym cel. Problem polegał na tym, że nigdy nie był orłem z tego przedmiotu i potrzebował zdecydowanie więcej czasu, by przyswoić potrzebne rzeczy. Tyle dobrego, że chociaż Protego znał.
Wstał, kiedy przyszła jego kolej.
-Życz mi powodzenia - rzucił do Danii.
Machnął różdżką, wypowiadając formułkę. Zaklęcie co prawda mu się udało, jednak nie wniosło niczego do wspólnej tarczy. Jakby nie patrzeć i tak mógł być zadowolony. Wiadomo, poczucie ambicji trochę go zjadło, ale koniec końców nie był jedyny, który nie umocnił ochrony.
Pkty zaklęć: 1
Pkty skupienia: 6
K10: 7 +1
Suma: Skupienie + Zaklęcia z uwzględnieniem rzutu k10 = 7
Uśmiechnął się do Danii, która siedziała obok niego. Lubił jej towarzystwo. Była z pewnością inna, niż większość dziewczyn w szkole. Nie śmiała się nie wiadomo z czego, skrzekliwie chichocząc niczym nienaoliwiona piła. Była normalna i inteligentna, a to zdecydowanie mu imponowało.
Chciał do niej zagadać ponownie, jednak zaledwie kilka sekund później nauczycielka rozpoczęła kolejną część zajęć. Praktyka go stresowała. Może uchodził za pewnego, ale to właśnie machanie różdżką i wypowiadanie formułek, czekając na efekt sprawiało, że w głowie panował trochę chaos. Chciał dobrze wypaść, ostatecznie miał w tym cel. Problem polegał na tym, że nigdy nie był orłem z tego przedmiotu i potrzebował zdecydowanie więcej czasu, by przyswoić potrzebne rzeczy. Tyle dobrego, że chociaż Protego znał.
Wstał, kiedy przyszła jego kolej.
-Życz mi powodzenia - rzucił do Danii.
Machnął różdżką, wypowiadając formułkę. Zaklęcie co prawda mu się udało, jednak nie wniosło niczego do wspólnej tarczy. Jakby nie patrzeć i tak mógł być zadowolony. Wiadomo, poczucie ambicji trochę go zjadło, ale koniec końców nie był jedyny, który nie umocnił ochrony.