19-04-2023, 08:51 PM
Coraz więcej osób się schodziło, ale jeszcze nie zagadała z nikim, w sadzie stojąc z tym kubeczkiem i studiując w skupieniu bingo, jakie dostała. Było szalenie proste, dosłownie to, co robiła na każdej imprezie, ale czy chciało jej się w to bawić? Teraz niezbyt, może potem. Póki co narzuciła sobie względnie szybkie tempo picia wina, i zaraz z tym kubeczkiem skierowała się gdzieś na bok, robiąc miejsce innym.
I jakoś tak się zdarzyło, że stanęła przy wielkiej misie z fasolkami wszystkich smaków. Zawiesiła na nich wzrok, chwilę jakby rozważając czy warto jest ryzykować, ostatecznie jednak wzięła ostrożnie jedną i przyjrzała jej się podejrzliwie. Chciało jej się słodkiego, w sumie. Taka tam gastro faza, bo pękła i przed imprezą możliwe, że coś tam jej się wzięło... Takie życie, nadal.
Zatem spróbowała i po chwili bardzo niepewnego żucia, jakby ciut wyprostowała się w zadowoleniu, lekko się rozpogadzając.
- Landrynka - rzuciła do siebie pogodnie, by już weselej dopić po pewnym czasie wino do końca i iść dolać sobie kolejny kubeczek.
Fasolka: 132. Landrynka
Tolerancja: 3
Poziom upicia: 5/20 punktów - Nic takiego
I jakoś tak się zdarzyło, że stanęła przy wielkiej misie z fasolkami wszystkich smaków. Zawiesiła na nich wzrok, chwilę jakby rozważając czy warto jest ryzykować, ostatecznie jednak wzięła ostrożnie jedną i przyjrzała jej się podejrzliwie. Chciało jej się słodkiego, w sumie. Taka tam gastro faza, bo pękła i przed imprezą możliwe, że coś tam jej się wzięło... Takie życie, nadal.
Zatem spróbowała i po chwili bardzo niepewnego żucia, jakby ciut wyprostowała się w zadowoleniu, lekko się rozpogadzając.
- Landrynka - rzuciła do siebie pogodnie, by już weselej dopić po pewnym czasie wino do końca i iść dolać sobie kolejny kubeczek.