22-04-2023, 11:59 AM
Elijah wieloma słowami by pewnie siebie określił, może nawet niekoniecznie przychylnymi w pełni, był dość samokrytyczny. Mimo to nie nazwałby siebie uroczym tak do końca, szukałby raczej innych słów - wesoły, pozytywny, ekspresyjny na pewno! Uroczy? Może też inaczej by to odebrał od brata, znajomego, a inaczej gdyby to Jayson wyjechał z takim tekstem. Ale on generalnie był inną kategorią we wszystkim i sam siebie czasem biczował za to, na jak wiele tak naprawdę mu pozwalał i przymykał oko. Dlaczego? No właśnie, w sumie nie wiedział, tłumaczył sobie, że jest po prostu cierpliwy, ale w rzeczywistości chyba po prostu też nie chciał robić dramy. I może trochę typa lubił, za jego pewność siebie. Nalerzy być pewnym siebie, a nie kluchą miękką! Lubił ludzi z jasnym, ukształtowanym jakoś wyraźniej charakterze.
Patrzył na niego trochę nieprzekonany jak wytłumaczył sens chwalenia jego głosu, jednak może faktycznie coś w tym bylo. Może dlatego odpuścił, tak jakby ustępując tej jednej dyskusji.
- Nigdy nie odmawiam wiedzy, Jayson, jedynie mam wątpliwości czy to o naukę Historii Magii ci chodzi, albo jakiejkolwiek innej dziedziny, czy może o zajmowanie mi czasu czymkolwiek, co odnoszę wrażenie, że też jest twoim hobby w ostatnim czasie.
Mówił to spokojnie, bez skrępowania, choć nieco krytycznie, przy tym patrząc uważnie na chłopaka. Chciał czy nie, dostrzegał pewne prawidłowości w jego zachowaniu w końcu. Fakt jednak, że przynajmniej uczył się wzorowo i dużo wynosił z każdych zajęć, mógł też z nim podyskutować, wymienić jakieś opinie, cokolwiek. Z większością nie miał o czym porozmawiać. Ah, i akurat ten uczeń musiał okazać się takim uczniem.
Ale chociaż przyplusował sobie natychmiast sprostowaniem dotyczącym ocen. Coś, co Elijah cenił bardzo mocno u ludzi i siebie, to że osiągnąć dużo da się tylko swoją ciężką pracą, nie czyjąś czy "na ładne oczka". Nie znosił lenistwa. Westchnął cicho, na chwilę zawieszając wzrok na uczniu, a po chwili zastanowienia i najpewniej rozważania dostępnych opcji (widział w końcu, że wygonienie Jaysona nie będzie takie proste), nieco się wyprostował, na chwilę zostawiając sprzątanie stanowiska w spokoju.
- No dobrze, a co niby jest takiego, co cię szerzej interesuje albo chciałbyś się nauczyć? - Absolutnie nie sądził, że naprawdę coś miał. - Konkrety, proszę. - Dodał jeszcze wyczekująco.
Patrzył na niego trochę nieprzekonany jak wytłumaczył sens chwalenia jego głosu, jednak może faktycznie coś w tym bylo. Może dlatego odpuścił, tak jakby ustępując tej jednej dyskusji.
- Nigdy nie odmawiam wiedzy, Jayson, jedynie mam wątpliwości czy to o naukę Historii Magii ci chodzi, albo jakiejkolwiek innej dziedziny, czy może o zajmowanie mi czasu czymkolwiek, co odnoszę wrażenie, że też jest twoim hobby w ostatnim czasie.
Mówił to spokojnie, bez skrępowania, choć nieco krytycznie, przy tym patrząc uważnie na chłopaka. Chciał czy nie, dostrzegał pewne prawidłowości w jego zachowaniu w końcu. Fakt jednak, że przynajmniej uczył się wzorowo i dużo wynosił z każdych zajęć, mógł też z nim podyskutować, wymienić jakieś opinie, cokolwiek. Z większością nie miał o czym porozmawiać. Ah, i akurat ten uczeń musiał okazać się takim uczniem.
Ale chociaż przyplusował sobie natychmiast sprostowaniem dotyczącym ocen. Coś, co Elijah cenił bardzo mocno u ludzi i siebie, to że osiągnąć dużo da się tylko swoją ciężką pracą, nie czyjąś czy "na ładne oczka". Nie znosił lenistwa. Westchnął cicho, na chwilę zawieszając wzrok na uczniu, a po chwili zastanowienia i najpewniej rozważania dostępnych opcji (widział w końcu, że wygonienie Jaysona nie będzie takie proste), nieco się wyprostował, na chwilę zostawiając sprzątanie stanowiska w spokoju.
- No dobrze, a co niby jest takiego, co cię szerzej interesuje albo chciałbyś się nauczyć? - Absolutnie nie sądził, że naprawdę coś miał. - Konkrety, proszę. - Dodał jeszcze wyczekująco.