23-04-2023, 11:52 AM
Nie uważał jej za głupią. Raz, że była Krukonką, dwa, że po prostu poznał ją na tyle by widzieć, że nie ma mentalnie zeza rozbieżnego, i trzy, nie uważał też by to, że ktoś czegoś nie wie, było głupotą. Nie było ludzi wiedzących wszystko, on zresztą sam był pewien, że jeśli ma połowę wiedzy April, to jest dobrze. Uczeń z niego w końcu żaden, był lepszy już w takie typowo ludzkie, codzienne kwestie, jak moralność swego rodzaju, albo jak zachować się kiedy ktoś ma atak paniki, jak kogoś pocieszyć, jak dobierać żarty do publiki. Codzienność po prostu.
- Prędzej on na ciebie, jest sporo większy - skomentował, po czym zerknął na nią krótko. - Ale tego nie zrobił!
No z reguły wiedział kiedy co mówić, ale to nie było regułą, ewidentnie. Ale trochę odkuł sobie najpewniej tym zapoznaniem Ape z testralem. Ona nieco zdawała się wyciszyć, zwierzę też troszkę może zyskało na zaufaniu. Jakoś tak Will poczuł, że wszyscy wyszli na tym dobrze, miał nadzieję, że i do niego April odrobinkę się otworzy. Nie oczekiwał wiele, jedynie żeby trochę mu zaufała, że nie chciał dla niej źle. Wyprowadził zaraz zwierzę i przywiązał w przejściu, by poczekało w spokoju te paręnaście minut, i obejrzał się z pytającym wzrokiem na April, myśląc, że może jeszcze potrzebuje pomocy albo cokolwiek? Był chętny! Nie spodziewał się jednak podziękowań, ot bez większego powodu, i ostatecznie uśmiechnął się do niej ciepło.
- Nie ma problemu, cała przyjemność po mojej stronie.
I coby jej tym razem już nie peszyć, wrócił po prostu do swoich boksów, walcząc z ciężką łopatą. Nie wyobrażał sobie żeby Krukonka miała z tym pracować, przecież to jakiś żart. Do samego końca już pracowali w raczej dobrym porozumieniu, Will przeprowadzał testrale w razie potrzeby i wymieniał z April pojedyncze zdania, jednak w większości skupili się na pracy, jaką trzeba było przecież w końcu wykonać.
zt. x2
- Prędzej on na ciebie, jest sporo większy - skomentował, po czym zerknął na nią krótko. - Ale tego nie zrobił!
No z reguły wiedział kiedy co mówić, ale to nie było regułą, ewidentnie. Ale trochę odkuł sobie najpewniej tym zapoznaniem Ape z testralem. Ona nieco zdawała się wyciszyć, zwierzę też troszkę może zyskało na zaufaniu. Jakoś tak Will poczuł, że wszyscy wyszli na tym dobrze, miał nadzieję, że i do niego April odrobinkę się otworzy. Nie oczekiwał wiele, jedynie żeby trochę mu zaufała, że nie chciał dla niej źle. Wyprowadził zaraz zwierzę i przywiązał w przejściu, by poczekało w spokoju te paręnaście minut, i obejrzał się z pytającym wzrokiem na April, myśląc, że może jeszcze potrzebuje pomocy albo cokolwiek? Był chętny! Nie spodziewał się jednak podziękowań, ot bez większego powodu, i ostatecznie uśmiechnął się do niej ciepło.
- Nie ma problemu, cała przyjemność po mojej stronie.
I coby jej tym razem już nie peszyć, wrócił po prostu do swoich boksów, walcząc z ciężką łopatą. Nie wyobrażał sobie żeby Krukonka miała z tym pracować, przecież to jakiś żart. Do samego końca już pracowali w raczej dobrym porozumieniu, Will przeprowadzał testrale w razie potrzeby i wymieniał z April pojedyncze zdania, jednak w większości skupili się na pracy, jaką trzeba było przecież w końcu wykonać.
zt. x2