23-04-2023, 06:20 PM
Wytknęła go tutaj palcem, kiedy tak teatralnie się oburzył.
- Wiesz, mogłabym powiedzieć dokładnie to samo! Taki z ciebie przyjaciel, że dałbyś mi umrzeć na nudę i sztywniactwo! - Co prawda była przekonana, że jakby obydwoje się na takiej imprezie znaleźli, to daleko by było do nudy, bo znaleźliby z pewnością sposób na poprawienie humoru chociażby sobie, pewnie przy okazji wkurwiając kilka przesadnie sztywnych osób.
- Aha, aha, czyli Kai byś nie narażał, ale mnie tak. Okej, zapamiętam to sobie. Więcej puchońskiego wina nie dostaniesz. - I jakby w demonstracji tego oburzenia i powagi słów, zabrała mu butelkę i odsunęła jak najdalej od niego, trzymając ją w wyciągniętej w bok wyprostowanej ręce. Taka kara! - A chciałbyś? Spędzić z Kaią i jej rodziną? - Nie było to ani podchwytliwe pytania, ani nawet w ramach ich gry, po prostu zapytała z czystej ciekawości. I może odrobinki zazdrości.
- Uczciwiej! Dla was, bo w końcu mielibyście realne szanse na wygraną, mniej uczciwie dla nas, bo miałybyśmy większą szanse na przegraną. Niestety, Ethan, obawiam się, że jednak ani ja, ani Kaia nie pójdziemy na taki układ, byłby dla nas za bardzo niekorzystny. - Pokręciła przy tym głową, tak jakby z przykrością.
Nie trzeba było też długo czekać, żeby na nowo wetknęła mu tę butelkę w ręce, tym bardziej jak sam poniekąd ją do tego zmotywował sugestią, że jak się więcej napije, to zacznie gadać. Aurora zapamięta, ale w takim razie najpierw trzeba go upić.
- Jasne, jasne, chociaż mnie nigdy mugolska policja nie zatrzymała. Ale bez obaw, mam sporo żenujących historii w zanadrzu. - Może nie żenujących dla niej samej, ale wiele osób z pewnością by je za takie uznało.
Na tę szybko odpowiedź odnośnie urozmaicania sobie czasu na nudnych bakietach, Aurora uniosła lekko brwi i z cichym "hm" pokiwania nieznacznie głową na boki, jakby wewnętrznie przyznając, że jest to całkiem dobra strategia. No i w sumie ani trochę nie dziwiła, bardzo do Ethana pasowała.
- Och, mogłeś od razu mówić, że Bianca też bywa na tych nudnych bankietach, teraz to znacznie bardziej atrakcyjna oferta uczestnictwa. I zawsze chciałam spróbować trójkąta... - Zastanowiła się moment, czy Bianca by na to poszła. Ethan w tej chwili odpadał, w końcu ma dziewczynę, ale tego kwiatu jest pół światu, nieprawdaż?
- Wiesz, mogłabym powiedzieć dokładnie to samo! Taki z ciebie przyjaciel, że dałbyś mi umrzeć na nudę i sztywniactwo! - Co prawda była przekonana, że jakby obydwoje się na takiej imprezie znaleźli, to daleko by było do nudy, bo znaleźliby z pewnością sposób na poprawienie humoru chociażby sobie, pewnie przy okazji wkurwiając kilka przesadnie sztywnych osób.
- Aha, aha, czyli Kai byś nie narażał, ale mnie tak. Okej, zapamiętam to sobie. Więcej puchońskiego wina nie dostaniesz. - I jakby w demonstracji tego oburzenia i powagi słów, zabrała mu butelkę i odsunęła jak najdalej od niego, trzymając ją w wyciągniętej w bok wyprostowanej ręce. Taka kara! - A chciałbyś? Spędzić z Kaią i jej rodziną? - Nie było to ani podchwytliwe pytania, ani nawet w ramach ich gry, po prostu zapytała z czystej ciekawości. I może odrobinki zazdrości.
- Uczciwiej! Dla was, bo w końcu mielibyście realne szanse na wygraną, mniej uczciwie dla nas, bo miałybyśmy większą szanse na przegraną. Niestety, Ethan, obawiam się, że jednak ani ja, ani Kaia nie pójdziemy na taki układ, byłby dla nas za bardzo niekorzystny. - Pokręciła przy tym głową, tak jakby z przykrością.
Nie trzeba było też długo czekać, żeby na nowo wetknęła mu tę butelkę w ręce, tym bardziej jak sam poniekąd ją do tego zmotywował sugestią, że jak się więcej napije, to zacznie gadać. Aurora zapamięta, ale w takim razie najpierw trzeba go upić.
- Jasne, jasne, chociaż mnie nigdy mugolska policja nie zatrzymała. Ale bez obaw, mam sporo żenujących historii w zanadrzu. - Może nie żenujących dla niej samej, ale wiele osób z pewnością by je za takie uznało.
Na tę szybko odpowiedź odnośnie urozmaicania sobie czasu na nudnych bakietach, Aurora uniosła lekko brwi i z cichym "hm" pokiwania nieznacznie głową na boki, jakby wewnętrznie przyznając, że jest to całkiem dobra strategia. No i w sumie ani trochę nie dziwiła, bardzo do Ethana pasowała.
- Och, mogłeś od razu mówić, że Bianca też bywa na tych nudnych bankietach, teraz to znacznie bardziej atrakcyjna oferta uczestnictwa. I zawsze chciałam spróbować trójkąta... - Zastanowiła się moment, czy Bianca by na to poszła. Ethan w tej chwili odpadał, w końcu ma dziewczynę, ale tego kwiatu jest pół światu, nieprawdaż?