25-04-2023, 11:13 PM
- No to już! Już nie narzekam. - zaczął unosząc lekko ręce. - I co? Lepiej ci? Jak to był problem, to trzeba było wcześniej mówić, ja pierdolę...
Oczywiście Philip nie miał najmniejszego powodu, by się obrażać, ale on również wyglądał w tej chwili właśnie tak.
Z pewnością jak już zostanie sam i ochłonie, zrozumie że niepotrzebnie się unosił, jednak teraz targały nim emocje, nad którymi nie panował. Zwłaszcza, że Ian miał właściwie rację. Nie chciał tego przyznać ani przed nim, ani przed sobą.
- Nie było cię tam - mruknął spokojniej, ale już wyraźnie obrażonym tonem. - Zresztą ej, nie przypierdalaj się?
Ponownie splótł ręce na piersi i spuścił wzrok na ziemię kopiąc nieznacznie piętą w ziemi ścieżki przed sobą.
Milczał przez chwilę w ten sposób i dopiero po chwili zerknął z powrotem ku bratu.
- Bo którejś nocy prawie dostałem wpierdol, ale on oberwał za mnie...
Oczywiście Philip nie miał najmniejszego powodu, by się obrażać, ale on również wyglądał w tej chwili właśnie tak.
Z pewnością jak już zostanie sam i ochłonie, zrozumie że niepotrzebnie się unosił, jednak teraz targały nim emocje, nad którymi nie panował. Zwłaszcza, że Ian miał właściwie rację. Nie chciał tego przyznać ani przed nim, ani przed sobą.
- Nie było cię tam - mruknął spokojniej, ale już wyraźnie obrażonym tonem. - Zresztą ej, nie przypierdalaj się?
Ponownie splótł ręce na piersi i spuścił wzrok na ziemię kopiąc nieznacznie piętą w ziemi ścieżki przed sobą.
Milczał przez chwilę w ten sposób i dopiero po chwili zerknął z powrotem ku bratu.
- Bo którejś nocy prawie dostałem wpierdol, ale on oberwał za mnie...