28-04-2023, 12:06 AM
Najpierw zmarszczył brwi, następnie spojrzał pytająco na Iana, a jeszcze moment później na jego twarzy malowała się już jawna irytacja, kiedy dotarło do niego, co właśnie powiedział.
- Sam jesteś do dupy.
Prychnął i pokręcił głową.
- Nie to, żebym robił ostatnio cokolwiek, mendo - mówiąc to, pyrgnął go niedelikatnie ręką w ramię.
Jednak oczywiście był ciekaw, o czym to mu nie mówił. W końcu to on zarzucał mu wcześniej, że nie dzielił się z nim podobnymi rzeczami! Co teraz, kiedy role się odwróciły?
- Ja pierdolę, a mi robisz jakieś dzikie problemy, jak czegoś nie mówię. To się pochwal, co?
Może brzmiał szorstko, ale patrzył na niego przy tym ze szczerym zainteresowaniem. Kogo to niby Ian sobie znalazł i dlaczego go jeszcze z nim nie widział?
Ponownie przewrócił oczami, gdy Ian zbagatelizował jego dobrego kolegę od wpierdolu.
- No to za dnia też jest dosyć wielki... - mruknął ponuro i dopiero po chwili wskazał gościa z nazwiska, żeby jego brat miał pojęcie o skali problemu i odechciało mu się protekcjonalnego traktowania.
- Sam jesteś do dupy.
Prychnął i pokręcił głową.
- Nie to, żebym robił ostatnio cokolwiek, mendo - mówiąc to, pyrgnął go niedelikatnie ręką w ramię.
Jednak oczywiście był ciekaw, o czym to mu nie mówił. W końcu to on zarzucał mu wcześniej, że nie dzielił się z nim podobnymi rzeczami! Co teraz, kiedy role się odwróciły?
- Ja pierdolę, a mi robisz jakieś dzikie problemy, jak czegoś nie mówię. To się pochwal, co?
Może brzmiał szorstko, ale patrzył na niego przy tym ze szczerym zainteresowaniem. Kogo to niby Ian sobie znalazł i dlaczego go jeszcze z nim nie widział?
Ponownie przewrócił oczami, gdy Ian zbagatelizował jego dobrego kolegę od wpierdolu.
- No to za dnia też jest dosyć wielki... - mruknął ponuro i dopiero po chwili wskazał gościa z nazwiska, żeby jego brat miał pojęcie o skali problemu i odechciało mu się protekcjonalnego traktowania.