28-04-2023, 01:55 PM
I tak Heather wiedziała w tej chwili znacznie więcej niż on sam. I te informacje były zaskakujące i naprawdę martwiące. Co takiego się stało, że nie pamiętał nic i najwyraźniej dryfował w powietrzu w jednej z sal dopóki ktoś go nie znalazł? Czy jakby pozostał tam, to obudziłby się właśnie w powietrzu? A może dryfowałby nadal w błogiej nieświadomości? Jednego był pewien, czuł wewnątrz niezmienny niepokój związany z całym tym wydarzeniem. I to był zupełnie inny rodzaj niepokoju, niż ten towarzyszący mu co miesiąc przed pełnią. Od tego dostawał zimnych dreszczy przebiegających plecy.
Uśmiechnął się lekko do Gryfonki, chcąc chociaż żeby ona nie denerwowała się aż tak tym wszystkim, bo wyczuwał choćby w jej dotyku jak bardzo się przejęła.
- Wiesz i tak więcej niż ja. I oczywiście, że pytam czy wszystko w porządku, bo się martwię. Całe szczęście najwyraźniej tylko ja i... ktokolwiek był też w tej klasie, doświadczyliśmy tego dziwnego zdarzenia. - Zamilkł dosłownie na moment, przyglądając się Heather trochę badawczo, ale też z nieukrywaną wdzięcznością, że tu była. - Właściwie skąd wiedziałaś, że tu jestem? - W ogóle zastanawiał się dlaczego tu była, czemu aż tak zmartwiła się jego nieobecnością na śniadaniu, bo dzisiaj nie mieli pierwszych lekcji razem, więc nie mogła zmartwić się jego nieobecnością na eliksirach. A zdarzało mu się przecież czasem nie przyjść na śniadanie... co prawda wtedy miał poważny powód w postaci pełni, ale tego przecież Heather nie wiedziała.
Z jednej strony zaskoczyła go ta jej powaga w kwestii jego stanu zdrowia, a z drugiej totalnie rozczuliła. Poczuł jak przyjemne ciepło rozpływa się po klatce piersiowej i nie mógł tak po prostu dalej się stawiać. Czym sobie zasłużył na jej przyjaźń? Bo chyba nie tylko seksem?
-Nigdy nie wiadomo, czy nie będzie poruszony ważny dla egzaminów temat, ale okej, okej, postaram się być grzecznym pacjentem. - Będzie to trudne, jeśli będzie musiał tu siedzieć sam i po prostu gapić się w sufit. Z pewnością spróbuje wcześniej wyjść, przekonać pielęgniarkę, że wszystko z nim w porządku. Ale to dopiero kiedy Heather pójdzie na lekcje. - Ale w takim razie, jeśli mam ominąć transmutację i runy, to mam nadzieję, że podzielisz się później notatkami? - Mógłby co prawda zapytać kogoś innego, choćby ze swojego domu, ale zawsze to dobra wymówka na możliwość spędzenia więcej czasu właśnie z nią. Lubił się z nią również uczyć, nie tylko... robić inne rzeczy!
Uśmiechnął się lekko do Gryfonki, chcąc chociaż żeby ona nie denerwowała się aż tak tym wszystkim, bo wyczuwał choćby w jej dotyku jak bardzo się przejęła.
- Wiesz i tak więcej niż ja. I oczywiście, że pytam czy wszystko w porządku, bo się martwię. Całe szczęście najwyraźniej tylko ja i... ktokolwiek był też w tej klasie, doświadczyliśmy tego dziwnego zdarzenia. - Zamilkł dosłownie na moment, przyglądając się Heather trochę badawczo, ale też z nieukrywaną wdzięcznością, że tu była. - Właściwie skąd wiedziałaś, że tu jestem? - W ogóle zastanawiał się dlaczego tu była, czemu aż tak zmartwiła się jego nieobecnością na śniadaniu, bo dzisiaj nie mieli pierwszych lekcji razem, więc nie mogła zmartwić się jego nieobecnością na eliksirach. A zdarzało mu się przecież czasem nie przyjść na śniadanie... co prawda wtedy miał poważny powód w postaci pełni, ale tego przecież Heather nie wiedziała.
Z jednej strony zaskoczyła go ta jej powaga w kwestii jego stanu zdrowia, a z drugiej totalnie rozczuliła. Poczuł jak przyjemne ciepło rozpływa się po klatce piersiowej i nie mógł tak po prostu dalej się stawiać. Czym sobie zasłużył na jej przyjaźń? Bo chyba nie tylko seksem?
-Nigdy nie wiadomo, czy nie będzie poruszony ważny dla egzaminów temat, ale okej, okej, postaram się być grzecznym pacjentem. - Będzie to trudne, jeśli będzie musiał tu siedzieć sam i po prostu gapić się w sufit. Z pewnością spróbuje wcześniej wyjść, przekonać pielęgniarkę, że wszystko z nim w porządku. Ale to dopiero kiedy Heather pójdzie na lekcje. - Ale w takim razie, jeśli mam ominąć transmutację i runy, to mam nadzieję, że podzielisz się później notatkami? - Mógłby co prawda zapytać kogoś innego, choćby ze swojego domu, ale zawsze to dobra wymówka na możliwość spędzenia więcej czasu właśnie z nią. Lubił się z nią również uczyć, nie tylko... robić inne rzeczy!