29-04-2023, 05:36 PM
Jeśli jedynymi kłopotami spowodowanymi przez Kota miało byś wpadanie na Kevina, to jeszcze nie tak źle. Park może i nie był jakoś nadmiernie towarzyski, ale nie przeszkadzało mu przypadkowe spędzanie czasu z osobami, które lubił. A Olivera polubił! I Pana Kota też.
- Nie, wszystko okej, naprawdę. - Uśmiechnął się nawet lekko, chcąc uspokoić wyraźnie przejętego Puchona, po czym rozejrzał się gdzie poleciał jego zwój przygotowany na mapę nieba. Najwyraźniej pergamin był bezpieczny, chroniony przez Pana Kota, sprawcę całego tego zamieszania. - Trochę się obydwaj obiliśmy, to nic takiego. Pewnie poboli przez dwa dni i minie. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. - No bo każdemu się w życiu zdarzyła i zapewne nie raz jeszcze zdarzy, że wyląduje na tyłku z różnych powodów.
Dźwignął się z podłogi do klęczek, rozmasowując nadal kość ogonową jedną ręką, a drugą zbierając to, co z torby wyleciało. Nie było tego dużo, jakieś pióra, przyrządy potrzebne do kreślenia mapy nieba, mugolskie kolorowe samoprzylepne karteczki do zaznaczania ważnych rzeczy.
- Urządziliście sobie wyścigi? Pan Kot wygląda na dumnego wygranego. - Wskazał nawet w kierunku zwierzaka i zaśmiał się krótko, bo jakoś tak rozbawiła go niewinna postawa pupila Olivera.
- Nie, wszystko okej, naprawdę. - Uśmiechnął się nawet lekko, chcąc uspokoić wyraźnie przejętego Puchona, po czym rozejrzał się gdzie poleciał jego zwój przygotowany na mapę nieba. Najwyraźniej pergamin był bezpieczny, chroniony przez Pana Kota, sprawcę całego tego zamieszania. - Trochę się obydwaj obiliśmy, to nic takiego. Pewnie poboli przez dwa dni i minie. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. - No bo każdemu się w życiu zdarzyła i zapewne nie raz jeszcze zdarzy, że wyląduje na tyłku z różnych powodów.
Dźwignął się z podłogi do klęczek, rozmasowując nadal kość ogonową jedną ręką, a drugą zbierając to, co z torby wyleciało. Nie było tego dużo, jakieś pióra, przyrządy potrzebne do kreślenia mapy nieba, mugolskie kolorowe samoprzylepne karteczki do zaznaczania ważnych rzeczy.
- Urządziliście sobie wyścigi? Pan Kot wygląda na dumnego wygranego. - Wskazał nawet w kierunku zwierzaka i zaśmiał się krótko, bo jakoś tak rozbawiła go niewinna postawa pupila Olivera.