29-04-2023, 05:46 PM
Czuł się winny temu wszystkiemu. Powinien uważać i patrzeć, gdzie biegnie. Ostatecznie niemal niemożliwym było dogonienie Kota, jeśli ten odpowiednio się rozpędził. Czasami urządzali sobie wyścigi na szkolnych błoniach, ale zazwyczaj dystans pomiędzy nimi nie był specjalnie duży. Tym razem zwierzak zdawał się pędzić ile sił w łapach, jakby od tego zależało jego życie. Oliver zmartwił się tym zachowaniem i chciał dowiedzieć się, co takiego spłoszyło pupila.
Zamiast tego wpadł na Kevina, który całe szczęście zdawał się nie być zły o wypadek.
-Jesteś pewien? Z pewnością cię boli. Jak mocno się uderzyłeś? - spytał, przyglądając mu się z lekko zmarszczonymi brwiami. Martwił się, że kiedy tylko chłopak wstanie, okaże się, że wcale nie jest tak dobrze, jak próbował mu wmówić. - Możesz siedzieć? Naprawdę mi przykro, że do tego doszło - westchnął, zerkając na zwierzaka, który siedział nieopodal jak gdyby nigdy nic, myjąc się. Najpierw pędził jak oszalały, a teraz zdawał się zapomnieć, co go tak zainteresowało.
-Pomogę ci! - rzucił pospiesznie, zbierając jego rzeczy. Dostrzegł wiele przyrządów potrzebnych do kreślenia map nieba. - Praca domowa z astronomii? Czy dodatkowe zajęcia? - spytał, chcąc jakoś zagaić rozmowę. Polubił Kevina odkąd go poznał. Był taki… normalny. I zdawał się nie pałać do Kanga nienawiścią, jak połowa szkoły.
-Coś go zainteresowało, ale nie wiem co. I takie są tego skutki. Wieczorem nie dostanie smaczków, skoro naraża ludzi na niebezpieczeństwo - powiedział, ponownie patrząc na kota.
Zamiast tego wpadł na Kevina, który całe szczęście zdawał się nie być zły o wypadek.
-Jesteś pewien? Z pewnością cię boli. Jak mocno się uderzyłeś? - spytał, przyglądając mu się z lekko zmarszczonymi brwiami. Martwił się, że kiedy tylko chłopak wstanie, okaże się, że wcale nie jest tak dobrze, jak próbował mu wmówić. - Możesz siedzieć? Naprawdę mi przykro, że do tego doszło - westchnął, zerkając na zwierzaka, który siedział nieopodal jak gdyby nigdy nic, myjąc się. Najpierw pędził jak oszalały, a teraz zdawał się zapomnieć, co go tak zainteresowało.
-Pomogę ci! - rzucił pospiesznie, zbierając jego rzeczy. Dostrzegł wiele przyrządów potrzebnych do kreślenia map nieba. - Praca domowa z astronomii? Czy dodatkowe zajęcia? - spytał, chcąc jakoś zagaić rozmowę. Polubił Kevina odkąd go poznał. Był taki… normalny. I zdawał się nie pałać do Kanga nienawiścią, jak połowa szkoły.
-Coś go zainteresowało, ale nie wiem co. I takie są tego skutki. Wieczorem nie dostanie smaczków, skoro naraża ludzi na niebezpieczeństwo - powiedział, ponownie patrząc na kota.