29-04-2023, 06:28 PM
- Myślę, że nie będę daleki od prawdy, jeśli powiem, że uderzyłem się z mniej więcej taką samą mocą jak i ty, więc i pewnie boli podobnie. Będę żył, nie martw się. - No nie, nie gniewał się, przecież to był całkowity wypadek. - Na tę chwilę i tak nie planuję siadać, a dużo lepiej będzie to uderzenie rozchodzić. - Najgorszy jest pierwszy moment, kiedy ciao nie spodziewa się nagłego zderzenia z twardą powierzchnią. Ale naprawdę nie sądził, żeby potrzebował interwencji pielęgniarza. I też nie chciał, żeby Oliver się nadmiernie martwił i obwiniał.
- Praca dodatkowa. Uwielbiam astronomię, a tu w Hogwarcie macie tę niesamowitą salę, w której przez całą dobę widać rozgwieżdżone niebo. To fascynujące i szkoda tego nie wykorzystać. Tym bardziej, że nie wszystkie gwiazdozbiory widać o każdej porze roku. - Wrzucił do torby swoje rzeczy, przejmując też te podane mu przez Puchona i podniósł się w końcu do pionu. Podał Oliverowi rękę, żeby pomóc mu wstać.
Kość ogonowa troszkę bolała, ale nie na tyle, żeby miał nagle przestać normalnie funkcjonować. Spojrzał znowu na Pana Kota.
- Nie no, może nie musisz być dla niego tak surowy. Pewnie nie chciał źle. I patrz jak ładnie pilnuje mojego pergaminu. - Wskazał otwartą dłonią na zwierzaka, starając się przekonać Puchona do zastosowania łagodniejszej kary. No bo jak to tak bez przysmaków wieczorem!
- Praca dodatkowa. Uwielbiam astronomię, a tu w Hogwarcie macie tę niesamowitą salę, w której przez całą dobę widać rozgwieżdżone niebo. To fascynujące i szkoda tego nie wykorzystać. Tym bardziej, że nie wszystkie gwiazdozbiory widać o każdej porze roku. - Wrzucił do torby swoje rzeczy, przejmując też te podane mu przez Puchona i podniósł się w końcu do pionu. Podał Oliverowi rękę, żeby pomóc mu wstać.
Kość ogonowa troszkę bolała, ale nie na tyle, żeby miał nagle przestać normalnie funkcjonować. Spojrzał znowu na Pana Kota.
- Nie no, może nie musisz być dla niego tak surowy. Pewnie nie chciał źle. I patrz jak ładnie pilnuje mojego pergaminu. - Wskazał otwartą dłonią na zwierzaka, starając się przekonać Puchona do zastosowania łagodniejszej kary. No bo jak to tak bez przysmaków wieczorem!