01-05-2023, 01:23 AM
Może powinien przewidywać, albo co najmniej spodziewać się pewnej długodystansowej gry towarzyskiej u kogoś takiego jak Oriane. Ale co takiego wiedział o niej, żeby w ogóle mieć ku temu powód? Owszem, jej bezsprzecznie królewskie pochodzenie mogło sugerować biegłość w manipulacji tłumami i jednostkami, nawet coś w jej pozornie niewinnym wyglądzie sugerowało jakiś poziom bezwzględności, to jak mówiła, jak się zachowywała... Ale Noah nie chciał nikogo szufladkować i oceniać, każdy zasługiwał na kredyt zaufania.
A przecież gry słowne, dwuznaczne konwersacje i sugestywne rozmowy podkreślały zrozumienie i nadawanie na podobnych falach. Ot, bez zobowiązania.
- Och, zaraz dług przysług. To nie dług, ani to nie przysługa. Sama przecież nazwałaś to życzeniem. Brzmi znacznie bardziej przyjemnie i nie tak... sztywno. - Wzruszył lekko ramionami, jakby i tym gestem nadając temu słowu dodatkowej lekkości i pozytywności. - Może moim życzeniem będzie właśnie wspólny spacer, podzielenie się wiedzą, spontaniczne kremowe piwo w Hogsmeade. Wszystko zależeć będzie od okoliczności. - Zamilkł może na sekundę. - Aczkolwiek mam nadzieję zaskoczyć cię kreatywnością tegoż życzenia, więc jeśli uważasz moje towarzystwo za miłe, mogę z miłą chęcią zaoferować swoją osobę jako towarzysza do... w sumie do czegokolwiek, czy to nauki, czy poznawania zamku i jego terenów. Może nawet niewielkich żartów mających na celu postraszenie nocnych wędrowców. - Uśmiechnął się nieco szerzej, rozbawiony nadal tym wcześniejszym mini przedstawieniem.
A przecież gry słowne, dwuznaczne konwersacje i sugestywne rozmowy podkreślały zrozumienie i nadawanie na podobnych falach. Ot, bez zobowiązania.
- Och, zaraz dług przysług. To nie dług, ani to nie przysługa. Sama przecież nazwałaś to życzeniem. Brzmi znacznie bardziej przyjemnie i nie tak... sztywno. - Wzruszył lekko ramionami, jakby i tym gestem nadając temu słowu dodatkowej lekkości i pozytywności. - Może moim życzeniem będzie właśnie wspólny spacer, podzielenie się wiedzą, spontaniczne kremowe piwo w Hogsmeade. Wszystko zależeć będzie od okoliczności. - Zamilkł może na sekundę. - Aczkolwiek mam nadzieję zaskoczyć cię kreatywnością tegoż życzenia, więc jeśli uważasz moje towarzystwo za miłe, mogę z miłą chęcią zaoferować swoją osobę jako towarzysza do... w sumie do czegokolwiek, czy to nauki, czy poznawania zamku i jego terenów. Może nawet niewielkich żartów mających na celu postraszenie nocnych wędrowców. - Uśmiechnął się nieco szerzej, rozbawiony nadal tym wcześniejszym mini przedstawieniem.