01-05-2023, 11:04 PM
- Biorąc pod uwagę, że wpadłeś na mnie straszącą rówieśników piosenką o morderstwie, powiedziałabym, że jestem małym diablęciem niezależnie od twojej bliskości, mon ami - odparła równie rozbawiona, zaczepnie trykając chłopaka łokciem.
Z daleka łatwo było myśleć, że jest zbyt królewska na nastoletnie wygłupy, na przekomarzanki i psikusy - w końcu właśnie dla sprawiania takiego wrażenia od dziecka wpajało się jej wszelkie zasady drogi życia, savoir vivre et bon ton. Dlatego pewnie dziwne mogło się wydawać kiedy była frywolna; szczególnie kiedy dostrzegało się, że nawet podczas wygłupów ciało pozostawało w nienagannej postawie: plecy proste, nogi razem, głowa wysoko.
Dopiero po chwili na przyzwyczajenie się, przemyślenie, przestawało się zwracać uwagę na nienaganną elegancję; dopiero kiedy się poświęciło nieco czasu na poznanie Oriane rozpoznać można było pod anielskością uroku kobietę głośnych myśli, wielu opinii, zakochaną tak w ekscytacjach cywilizacji jak bieganiu boso przez zroszone porankiem łąki.
Skrótowo mówiąc: wytrenowana była by wyglądać bardzo jednowymiarowo, bardzo perfekcyjnie, trening jednak nie wybił z głowy ognistej osobowości.
Głównie dlatego, że nie było to jego celem, ale to rozprawa na inny dzień, inną rozmowę. Wróćmy lepiej do lekkości chwili obecnej.
- Doskonały pomysł - zgodziła się od razu, kiwając dla podkreślenia słów głową. - Jeżeli nie masz nic przeciwko wspólnemu odrabianiu lekcji byłabym ogromnie wdzięczna za moralne wsparcie przy pisaniu referatu na historię.
Nie kłamała, nie oszukiwała, nie była to nawet półprawda czy ćwierćprawda. Tematem były bunty goblinów, co były zawsze bardzo czarodziejo-centrycznie opisane, co z kolei wprawiało Orianową krew w stan wrzenia. Moralne wsparcie było jej bardzo potrzebne.
Z daleka łatwo było myśleć, że jest zbyt królewska na nastoletnie wygłupy, na przekomarzanki i psikusy - w końcu właśnie dla sprawiania takiego wrażenia od dziecka wpajało się jej wszelkie zasady drogi życia, savoir vivre et bon ton. Dlatego pewnie dziwne mogło się wydawać kiedy była frywolna; szczególnie kiedy dostrzegało się, że nawet podczas wygłupów ciało pozostawało w nienagannej postawie: plecy proste, nogi razem, głowa wysoko.
Dopiero po chwili na przyzwyczajenie się, przemyślenie, przestawało się zwracać uwagę na nienaganną elegancję; dopiero kiedy się poświęciło nieco czasu na poznanie Oriane rozpoznać można było pod anielskością uroku kobietę głośnych myśli, wielu opinii, zakochaną tak w ekscytacjach cywilizacji jak bieganiu boso przez zroszone porankiem łąki.
Skrótowo mówiąc: wytrenowana była by wyglądać bardzo jednowymiarowo, bardzo perfekcyjnie, trening jednak nie wybił z głowy ognistej osobowości.
Głównie dlatego, że nie było to jego celem, ale to rozprawa na inny dzień, inną rozmowę. Wróćmy lepiej do lekkości chwili obecnej.
- Doskonały pomysł - zgodziła się od razu, kiwając dla podkreślenia słów głową. - Jeżeli nie masz nic przeciwko wspólnemu odrabianiu lekcji byłabym ogromnie wdzięczna za moralne wsparcie przy pisaniu referatu na historię.
Nie kłamała, nie oszukiwała, nie była to nawet półprawda czy ćwierćprawda. Tematem były bunty goblinów, co były zawsze bardzo czarodziejo-centrycznie opisane, co z kolei wprawiało Orianową krew w stan wrzenia. Moralne wsparcie było jej bardzo potrzebne.
“Je peux résister à tout, sauf à la tentation”.