01-05-2023, 11:08 PM
Albo był bardzo nieuważny i w ogóle nie usłyszał zbliżających się zza rogu kroków, albo podświadomie je rozpoznał i wiedział, że nie grozi mu żadne niemiłe w skutkach spotkanie z prefektem. Jeśli ktoś by go zapytał, to zdecydowanie skłaniałby się ku pierwszemu. Chyba nawet siebie samego bardzo w tym przekonał, bo jak wpadł na Rose, to aż gwałtownie nabrał powietrza, spiął się i zatrzymał, wyciągając przed siebie ręce. W sumie wyciągnął ręce chyba bardziej w razie upadku, żeby pociągnąć prefekta za sobą (a prawdziwy motyw był taki, że nie chciał, żeby właśnie ten konkretny prefekt na podłodze wylądował). I jakoś tak odruchowo, jak mózg już zrozumiał na kogo to wpadł, złapał Blackwood za ramiona, żeby w razie czego utrzymać stabilnie w pionie.
Uniósł lekko brew na jej pierwsze słowa zaskoczenia. Nie omieszkał też ich skomentować.
- Twój? Co takiego chciałaś powiedzieć dalej? - Powinien się przejąć, bo oto został przyłapany przez prefekta na chodzeniu po ciszy nocnej, ale z jakiegoś powodu miał wrażenie, że skończy się to co najwyżej na ostrzeżeniu.
- Spodziewałaś się spotkać kogoś innego? Nie do końca wiem jak to odebrać, jako sugestię, że nasze wcześniejsze spotkanie nie było wystarczająco satysfakcjonujące, czy może masz w zanadrzu kogoś, hm, lepszego. - Trochę podchwytliwa sugestia, bo ku własnemu zaskoczeniu Dex poczuł jakieś ukłucie... zazdrości? Nie przyznałby się do tego, choćby go torturowano, ale nie spodobała mu się myśl, że Rose miałaby tej nocy (czy którejkolwiek innej) spotkać kogoś innego.
Uniósł lekko brew na jej pierwsze słowa zaskoczenia. Nie omieszkał też ich skomentować.
- Twój? Co takiego chciałaś powiedzieć dalej? - Powinien się przejąć, bo oto został przyłapany przez prefekta na chodzeniu po ciszy nocnej, ale z jakiegoś powodu miał wrażenie, że skończy się to co najwyżej na ostrzeżeniu.
- Spodziewałaś się spotkać kogoś innego? Nie do końca wiem jak to odebrać, jako sugestię, że nasze wcześniejsze spotkanie nie było wystarczająco satysfakcjonujące, czy może masz w zanadrzu kogoś, hm, lepszego. - Trochę podchwytliwa sugestia, bo ku własnemu zaskoczeniu Dex poczuł jakieś ukłucie... zazdrości? Nie przyznałby się do tego, choćby go torturowano, ale nie spodobała mu się myśl, że Rose miałaby tej nocy (czy którejkolwiek innej) spotkać kogoś innego.