02-05-2023, 09:58 PM
Skinął lekko głową w bok i cyknął językiem o wewnętrzną stronę zębów w geście mającym odzwierciedlać jakiś rodzaj niewielkiego zawodu, ale i rozbawienia.
- Zabierasz mi radość przekonania, że potrafię być również złym wpływem. - Posłał Ori nieco szerszy uśmiech, przelotny, po chwili spoglądając znowu w kierunku rozgwieżdżonego nieba. Ubywający księżyc świecił dumnie, a Noah nie mógł pozbyć się wrażenia, że w jakiś dziwny sposób tego wieczoru zszedł na ziemię i siedział teraz koło niego. Niby metaforycznie, ale dla niego pomiędzy srebrnym globem i panną Boleyn były zadziwiające podobieństwa, których chyba nie zrozumiałby ktoś nietknięty jego klątwą.
Będzie musiał sobie tę kwestię przemyśleć, na spokojnie i w samotności.
Przeniósł odrobinkę tylko nieobecny wzrok na Ślizgonkę, skupiając znowu na niej całą swoją uwagę.
- Może nie będę zbyt przydatną merytoryczną pomocą przy pisaniu tego referatu, ale w razie potrzeby służę moją ograniczoną w temacie wiedzą. I oczywiście wsparciem moralnym. - Pochylił się nieznacznie w jej kierunku, tak na chwilkę, przy wypowiadaniu tego ostatniego zdania, jakby mówił jej jakiś sekret. Po chwili wyprostował się znowu i nawet podparł łokciami o schodek wyżej za ich plecami. - Samemu z chęcią skupię się na transmutacji, nasz profesor potrafi być do przesady dokładny i jest bezsprzecznie wymagający. - Rzucił tę informację lekkim tonem, trochę też w ramach pewnego rodzaju przestrogi dla Ori, fiszka na temat jednego z nauczycieli.
- Zabierasz mi radość przekonania, że potrafię być również złym wpływem. - Posłał Ori nieco szerszy uśmiech, przelotny, po chwili spoglądając znowu w kierunku rozgwieżdżonego nieba. Ubywający księżyc świecił dumnie, a Noah nie mógł pozbyć się wrażenia, że w jakiś dziwny sposób tego wieczoru zszedł na ziemię i siedział teraz koło niego. Niby metaforycznie, ale dla niego pomiędzy srebrnym globem i panną Boleyn były zadziwiające podobieństwa, których chyba nie zrozumiałby ktoś nietknięty jego klątwą.
Będzie musiał sobie tę kwestię przemyśleć, na spokojnie i w samotności.
Przeniósł odrobinkę tylko nieobecny wzrok na Ślizgonkę, skupiając znowu na niej całą swoją uwagę.
- Może nie będę zbyt przydatną merytoryczną pomocą przy pisaniu tego referatu, ale w razie potrzeby służę moją ograniczoną w temacie wiedzą. I oczywiście wsparciem moralnym. - Pochylił się nieznacznie w jej kierunku, tak na chwilkę, przy wypowiadaniu tego ostatniego zdania, jakby mówił jej jakiś sekret. Po chwili wyprostował się znowu i nawet podparł łokciami o schodek wyżej za ich plecami. - Samemu z chęcią skupię się na transmutacji, nasz profesor potrafi być do przesady dokładny i jest bezsprzecznie wymagający. - Rzucił tę informację lekkim tonem, trochę też w ramach pewnego rodzaju przestrogi dla Ori, fiszka na temat jednego z nauczycieli.